MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pucharowe derby

Marcin Sabat [email protected]
W kolejnej rundzie Pucharu Polski NKS Nysa podejmie AZS Opole.

Faworytem dwumeczu są siatkarze z Nysy, którzy występują w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dotychczas nie wiodło im się najlepiej, gdyż przegrali wszystkie spotkania. W poprzedniej rundzie PP łatwo wyeliminowali jednak Cukrownika Lublin (3:0). Z kolei akademicy awansowali dzięki walkowerowi, gdyż do Opola nie przyjechały rezerwy AZS-u Olsztyn. Także opolanie pozostają bez zwycięstwa w lidze (seria B).

Obie drużyny spotkały się przed sezonem, a w dwóch meczach kontrolnych górą byli podopieczni Włodzimierza Madeja. Smaczku rywalizacji dodaje fakt, iż przeciwko byłym kolegom z Nysy zagra Rafał Dymowski. W przeciwnym kierunku wybrał się natomiast Marek Kucharski, który występował w Opolu przed dwoma sezonami.
- Rywalizacja sportowa nie miałaby sensu, gdyby nie liczyło się na zwycięstwo - mówi Zbigniew Rektor, trener AZS-u. - Jedziemy w najsilniejszym składzie, pokazać dobrą siatkówkę. Nysa to dobra i ciekawa drużyna, która się zgrywa i potrzebuje czasu, aby zacząć rozgrywać lepsze i zwycięskie mecze w lidze. Za nimi przemawia doświadczenie, ogranie i umiejętności poszczególnych siatkarzy, ale nie składamy broni.
- W pucharach chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i wykorzystać teoretycznie łatwiejszą drabinkę - mówi Michał Jaszewski, przyjmujący NKS-u. - Mecze z AZS-em traktujemy bardzo poważnie, a dla mnie nie ma znaczenia, że to dwumecz. Chcemy wygrać oba spotkania i tym samym odwrócić nie najlepszą kartę. Przed sezonem wygraliśmy dość pewnie, a teraz gramy jeszcze lepszą siatkówkę. W lidze się nam nie wiedzie, ale przejście AZS-u nie powinno być trudnym zadaniem.

Siatkarze obu drużyn w ostatnich meczach ligowych mieli największe kłopoty z grą w ataku i ten element może zdecydować o przebiegu ich rywalizacji.
- Z Piłą wszystko było w miarę poprawne, ale zabrakło egzekutora - mówi Rektor. - Bez niego nie można liczyć na prowadzenie wyrównanej walki, nie mówiąc o zwycięstwie. Postawimy na silną zagrywkę, gdyż odrzucając rywali od siatki, ułatwimy zadanie naszym blokującym. Jest przecież Dymowski, który świetnie zna siatkarzy z Nysy, i Żukowski. Blok może się okazać naszą mocną stroną. Zwłaszcza że trener Madej narzeka na skuteczność.

- "Dymek" rzeczywiście zna nasze możliwości i jest w stanie zablokować kilka ataków, ale sam jeden nie może wygrać meczu - ocenia Michał Jaszewski, atakujący NKS-u. - Może nie jest najlepiej u nas ze skutecznością, ale dramatu nie ma. Cały czas poprawiamy wszystkie elementy i wierzę, że zaczniemy grać lepiej.
Początek meczu o godz. 18.00. Bilety 5 zł. Rewanż za tydzień w Opolu.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska