Puls miasta czy stagnacja

Magdalena Żołądź
Magdalena Żołądź
Jak wydać ostatnie 20 złotych w Opolu? Na bilet do Wrocławia. Przytaczając tę starą anegdotę, grupa opolan zaczęła w czerwcu akcję obrony lokali na Małym Rynku w Opolu.

Odkąd miasto przychyliło się do próśb i postawiło na ożywienie centrum, podniosły się protesty mieszkańców, którzy woleli, gdy w rynku były banki i apteki, a wraz z nimi święty spokój. Podobny konflikt jest w Brzegu, ale tam mieszkańcy centrum dopięli swego. Kłopotliwe pytanie jednak pozostało - co jest priorytetem?

Spokój małej grupy ludzi, którzy mieszkają w rynku od lat, czy uatrakcyjnienie centrum lokalami i imprezami, które nadadzą mu puls. Brzeg ma potencjał, ale żeby się rozwijać, przyciągać młodych, nie może zamykać centrum tylko dla jego mieszkańców. Skoro władzom Kazimierza, gdzie też trwał podobny konflikt, udało się pogodzić zwaśnione strony, jest to także możliwe w naszych miastach. Tylko trzeba do tego dobrej woli, a nie asekuracyjnej postawy i zasłaniania się przepisami o prawie do ciszy nocnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska