Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szarańcza w Mielcu!!!

/AD/
Uprawy atakują ślimaki bezmuszlowe, tak zwane pomrowy.
Uprawy atakują ślimaki bezmuszlowe, tak zwane pomrowy. A. Dziekan

Działkowiczom w Mielcu opadają ręce. Są niemal całkowicie bezsilni wobec tego, co się dzieje na ich grządkach. Uprawy atakują ślimaki bezmuszlowe, tak zwane pomrowy. Zjadają wszystko, co napotkają na swojej drodze. - Są jak najgorsza szarańcza - mówi prezes związku działkowców ogródka "Metalowiec" z Mielcu Mieczysław Łuszczyna.

- W tej chwili, przy tej wilgotnej pogodzie jest ich cała moc. Jeden z działkowiczów, gdy je zbierał ze swojej działki, liczył dokładnie. Było ich 36 tysięcy sztuk! - dopowiada prezes.

Na działce Mieczysława Łuszczyny najbardziej upodobały sobie zieloną fasolę, pomidory, a nawet kwiatki. Ale ślimaki zjadają wszystko: liście warzyw, podgryzają łodygi, potrafią zeżreć nawet całego buraka ćwikłowego, marchewkę, jabłko. Dlatego działkowcy mocno pomstują na tę plagę. Bo tak solidnie pielęgnowali swoje uprawy, a tu ich praca idzie na marne. Prezes ocenia, że ślimaki zjedzą 30 procent tegorocznych plonów.

Skąd aż tyle ślimaków? Mieczysław Łuszczyna mówi, że pierwszy raz usłyszał o kłopotach z nimi od kolegów z Łańcuta. To było kilka lat temu. Trzy lata temu przywędrowały do Mielca.

Zdaniem Wiesława Magdy, dyrektora wydziału Ochrony Środowiska Starosta Powiatowego w Mielcu, pojawienie się szarańczy może wiązać się z dwiema przyczynami. - Kiedyś zostały wprowadzone do sadów. Sadownikom przydawały się do zjadania zgniłych owoców. Ich jaja mogły także występować w preparatach do przyspieszenia kompostowania odpadów, które zostały u nas zastosowane - tłumaczy.

Dyrektor objaśnia jeszcze, że ślimaki dają się szczególnie we znaki właśnie działkowiczom. Bo miejskie działki to duża koncentracja upraw. Na wsiach, gdzie tereny upraw są rozległe, wyrządzone przez te żyjątka szkody nie są tak dotkliwe.

W WILGOCI I CIENIU

Rozwojowi ślimaków sprzyja wilgoć i zacienione miejsca. Upodobały sobie małe działki, bo tam mają idealne warunki nawet, kiedy jest upalnie. Działkowicze bowiem, dbając o uprawy, często je podlewają. Ślimaki unikają wyschniętej ziemi.

SOLĄ W ŚLIMAKA

Ludzie obawiają się wytępienia ślimaków środkami chemicznymi, bo stosowanie ich na działce, spowoduje, że rośliny będą zarażone. Mieczysław Łuszczyna tłumaczy, że dobrym sposobem jest sól. Posypuje się nią ślimaka i wtedy kurczy się i za parę minut ginie. Ale to jest bardzo czasochłonne i takich efektów, jakie chcieliby działkowicze, nie przynosi. Ślimaków jest za dużo, żeby je w ten sposób wyplenić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie