Chociaż tłumów czeskich żaków pod Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Nysie jeszcze nie widać, to pewnym jest, że ziarno zainteresowania zostało zasiane. Zwłaszcza, że Nysa ma czym kusić, zachęcać i konkurować z innymi uczelniami
- Proponujemy im głównie nowoczesne, rzadko spotykane kierunki, czyli kosmetologię, jazz i muzykę estradową, dietetykę czy też bezpieczeństwo wewnętrzne - mówi mgr Elżbieta Wandycz, z biura współpracy międzynarodowej PWSZ w Nysie. - No i rzecz jasna dodatkowymi atutami uczelni jest położenie na pograniczu polsko-czeskim i stosunkowo niskie koszty nauki.
Ale żeby skusić czeskiego studenta, najpierw trzeba do niego dotrzeć. Stąd też właśnie nyska PWSZ uczestniczyła w transgranicznych Targach Edukacji Pracy i Zdrowia w czeskiej Ostrawie, podczas których prezentowały się szkoły średnie, zawodowe i wyższe uczelnie.
Targi skierowane były głównie do uczniów i studentów, ale też odwiedzali je lokalni przedsiębiorcy i przedstawiciele firm.
Jak zapewnia Elżbieta Wandycz, zainteresowanie tamtejszej młodzieży ofertą nyskiej PWSZ było spore. - Nawiązaliśmy również kontakty z kilkoma nowymi uczelniami, z którymi być może w niedalekiej przyszłości rozpoczniemy współpracę w ramach programu Erasmus - dodaje.
A warto wspomnieć, że takich umów bilateralnych podpisanych z Czechami Nysa ma już kilka - z uniwersytetem w Brnie, Ołomuńcu, Opavie, Usti na Labem, Zline i Ostrawie.
- Zrobienie jednego semestru studiów w jednej z tych uczelni jest bardzo atrakcyjną ofertą zwłaszcza dla tych, którzy z różnych względów - językowych, finansowych czy rodzinnych - nie chcą wyjeżdżać na stypendia lub praktyki zawodowe daleko od domu - twierdzi mgr Wandycz. - Z takiej możliwości skorzystało już u nas blisko siedemdziesięciu studentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?