Z przeprowadzonej przez nas ankiety, na podstawie której badaliśmy losy naszych byłych studentów, wynika, że ci młodzi ludzie pomimo spowolnienia gospodarki i sporego bezrobocia i tak świetnie sobie radzą - cieszy się Bartłomiej Kozak z Biura Karier przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie, które niedawno po raz trzeci przeprowadziło monitoring losów studentów.
Żacy wypełniali ankiety po ukończeniu studiów, a przed odebraniem dyplomu. Monitoring objął tym razem tych, którzy opuszczali nyską PWSZ w roku akademickim 2011/2012 - łącznie 1320 absolwentów.
- Najbardziej cieszy nas fakt, że przeszło 90 procent zadowolonych jest z nauki na naszej uczelni, a 92 procent jest zdania, że zdobyta tutaj wiedza i umiejętności przydadzą im się podczas wykonywania pracy zawodowej - mówi Bartłomiej Kozak. - Podobna liczba jest także zdania, że poziom kształcenia jest w Nysie wysoki.
A to z kolei pozwala nam walczyć ze stereotypem, wedle którego PWSZ-ty to szkoły dla tych, którym nie powiodło się w innych uczelniach.
Z monitoringu losu nyskich studentów wynika również, że jest to grupa nader pracowitych i aktywnych młodych ludzi. 80 procent respondentów zapewniło, że po uzyskaniu dyplomu zamierza kontynuować naukę na studiach II stopnia.
Prawie tyle samo osób zapowiedziało, że po skończeniu nauki zamierza znaleźć pracę w swoim wyuczonym zawodzie.
- 62 procent naszych żaków podczas studiów pracowało, przy czym aż 32 procent z nich na stanowiskach związanych z kierunkiem studiów - dodaje Kozak.
Najbardziej optymistycznie pod kątem zatrudnienia patrzą w przyszłość informatycy, architekci i kosmetolodzy (92 procent), którzy uważają, że wiedza zdobyta w Nysie przyda im się podczas wykonywania pracy zawodowej.
Zdecydowanie inaczej jest w przypadku absolwentów historii (kierunek zresztą już wygaszany), których to zaledwie 35 procent pracowało podczas studiów zgodnie ze swoim kierunkiem.
Studenci jazzu i muzyki estradowej natomiast byli jedną z liczniejszych grup, która z łatwością godziła podczas studiów naukę i pracę zarobkową. W swoim zawodzie dorabiało 87 procent żaków, przy czym aż 17 procent robiło to z powodzeniem nawet za granicą.