Czwartkowa sesja rady miasta zapowiadała się na najkrótszą w kadencji i jednocześnie najspokojniejszą, bo spornych uchwał było ledwie kilka.
Największe emocje wywołała jednak nie uchwała, ale pyskówka pomiędzy radnym Michałem Nowakiem (Solidarna Polska) a Jolantą Kawecką (Platforma Obywatelska).
Doszło do niej podczas debaty nad uchwałą o bezprzetargowym przekazaniu miejskiego lokalu.
Gdy radny Dariusz Smagała (PO) określił lokal "grajdołkiem", radny Michał Nowak stwierdził, że tak nie powinno nazywać się żadnego lokalu. Na to z kolei radna Kawecka odparła, że takie słowo nie jest obraźliwe.
Zmieniła zdanie, gdy radny Nowak "grajdołem" nazwał... dom radnej.
- Niech się pan liczy ze słowami! - powiedziała kilka razy zdenerwowana Kawecka i złożyła pisemną skargę na radnego.
Radna mówiła nam w kuluarach sesji, że jej dom jest oczkiem w głowie i "nikt nie będzie, go tak określał". Nowak usłyszał także, że jest "gównażerią", a Kawecka stwierdziła, że oczekuje od niego przeprosin.
- To mnie trzeba przeprosić - odpowiedział Nowak.
Gdy radny wypowiadał te słowa, Kawecka już wychodziła z sali obrad w ratuszu.
- Żenujące - rzuciła na pożegnanie Nowakowi.
Kawecka powiedziała nto, że nie wyklucza skierowania sprawy do sądu. Jej koledzy partyjni twierdzą jednak, że do tego nie dojdzie.
- Cała ta pyskówka nie miała żadnego sensu - skwitował jeden z nich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?