Gośćmi Dnia Judaizmu byli także państwo Lena i Nidal, chrześcijanie z Syrii mieszkający w Opolu.
Dawid Szychowski rozpoczął od kilku definicji obcego w myśleniu żydowskim. Za najważniejsze z perspektywy problemu imigracji uznał pojęcie ger, czyli przybysza, który mieszka razem z nami i chce stać się częścią naszego narodu albo tylko korzysta z naszej infrastruktury, ale do narodu nie wchodzi. Przypomniał, że zgodnie z Biblią Bóg zabrania naruszać prawa obcego, tak jak sieroty i wdowy, bo są słabsi, zależni od nas.
Rabin zauważył także, że lęk ma w tradycji żydowskiej dwa znaczenia: strachu, np. przed napastnikiem i bojaźni - respektu np. wobec Boga. - W biblijnym obrazie przybysza nie ma ani słowa o lęku przed obcymi. Jeśli jako grupa mamy swoje zasady przynależności, nie ma miejsca na lęk. Kto ufa Bogu i zasadom, ten się nie boi.
O praktyce życia imigrantów opowiadali państwo Lena i Nidal, chrześcijanie z Syrii mieszkający w Opolu i pracujący w centrali Caritasu.
- Ci, którzy nas znają, traktują nas w Polsce przyjaźnie, jako bliskich. Bardzo to sobie cenimy. Ludzie, którzy nas nie znają, nieraz widzą w nas obcych. Syn został zaatakowany w tramwaju za to, że mówił po arabsku przez telefon. Uciekaliśmy z Syrii z powodu utraty poczucia bezpieczeństwa pod rządami ISIS, takie epizody też to poczucie odbierają. A przecież wybraliśmy Polskę wiedząc, że nie jest to kraj bogaty, bo szukaliśmy pokoju. W Syrii przed wojną mogliśmy obchodzić święta chrześcijańskie i uczyć wiary na ulicach. Nie muzułmanie byli naszym problemem, bo wielu z nich ma otwarte umysły. Problemem są terroryści.
Z sali zapytano rabina o model traktowania obcych w Izraelu.
- Partia arabska jest trzecią siłą w izraelskim parlamencie, a Arabowie są bez przeszkód biznesmenami, menedżerami, uczonymi odpowiadał.
- Co by was Żydów zadowoliło ze strony Palestyńczyków i zapewniło pokój w Izraelu? – pytano.
- Co by nas zadowoliło? – zastanowił się rabin. – Niewjeżdżanie ciężarówkami w nasze przystanki i to, by nas nie dźgali nożami.
Syryjskie małżeństwo pytano, dlaczego nie pojechali z falą swych rodaków do Niemiec, tylko wybrali Polskę.
- Obawialiśmy się, bo tam razem z uchodźcami przenikają terroryści, bez selekcji – mówili. - A my znaliśmy ten problem z Syrii, do której terroryści przenikali razem z uchodźcami z Iraku.
Spotkanie prowadzili ks. prof. Stanisław Rabiej z Wydziału Teologicznego UO oraz Wydział Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego oraz Szczepan Wojdyła z Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej w Opolu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?