Radiowozy stoją, funkcjonariusze chodzą

Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
- Drakońskie oszczędności w policji mogą się wkrótce odbić na bezpieczeństwie Opolan - alarmuje Rafał Hoffman, szef policyjnych związkowców.

Według opolskich policjantów pieniędzy brakuje na wszystko: paliwo, telefony, prąd, artykuły biurowe. Komendy powiatowe często nie mają za co opłacić ZUS-u, muszą pożyczać pieniądze od starostów.

- Po raz pierwszy od wielu lat policjanci nie otrzymują w terminie swoich należności - mówi Rafał Hoffman. - Na przykład w niektórych komendach do dzisiaj nie wypłacono mundurówki, nie płaci się za urlopy, delegacje. Nie wszędzie wdrożono też w życie drugi etap reformy płac w policji, choć nowy system płac teoretycznie obowiązuje od 1 stycznia.
Obecny kryzys finansów policji związany jest dramatyczną sytuacją budżetu państwa. Już w tamtym roku narzekano na marny budżet policji, w tym roku wydatki na tzw. rzeczówkę obcięto o kolejne 25 procent.

- Pieniędzy brakowało nam praktycznie zawsze, jednak po ostatnich cięciach sytuacja jest bliska dna - przyznaje podinspektor Józef Barcik, z-ca komendanta powiatowego w Nysie.
- Oszczędności szukamy wszędzie. Zablokowaliśmy na przykład kilkanaście wyjść telefonicznych "na miasto", praktycznie ograniczyliśmy je do przełożonych. Jeśli jakiś policjant z pionu kryminalnego chce zadzwonić do prokuratury, to musi iść do swojego szefa i uzasadnić potrzebę wykonania takiego połączenia.
W Strzelcach Opolskich też zablokowano telefony większości policjantów. Dzwonić można tylko od szefów wydziałów.
- Wyjścia na miasto pozostawiłem kilku policjantom spoza kadry kierowniczej, których charakter pracy nie pozwala na wystawanie w kolejce do telefonu - mówi podinspektor Jerzy Korwin-Małaczynśki, komendant strzeleckiej policji.

We wszystkich komendach powiatowych najpoważniejszym problemem jest brak pieniędzy na paliwo. Policjanci otrzymali bowiem surowe limity zużycia benzyny. Efekt jest taki, że często radiowozy stoją, a policjanci chodzą.
- Ograniczyliśmy wyjazdy do niezbędnego minimum, gdzie tylko się da, chodzimy piechotą - potwierdza podkomisarz Tomasz Niedźwiedzki, naczelnik wydziału prewencji brzeskiej Komendy Powiatowej.
- Ale nie było jeszcze takiej sytuacji, żebyśmy nie wyjechali na jakieś wezwanie. Do tego nie dopuścimy.
W Strzelcach Opolskich sytuacja z paliwem jest tak trudna, że komendant powiatowy ma zamiar poprosić burmistrzów i wójtów o dopłatę do benzyny.
- Przekazałem na konwencie u starosty strzeleckiego, że we wrześniu wystąpię do wszystkich szefów gmin o pomoc w dofinansowaniu paliwa - mówi podinspektor Korwin-Małaczyński.
- Oczywiście nie jest to warunek zapewnienia bezpieczeństwa w danej gminie. Bo ja nie mogę żądać od samorządowców pomocy, tym bardziej, że oni też cienko przędą. Ale mogę prosić o pomoc i właśnie to robię.

Policjanci narzekają na warunki pracy w komendach. Brakuje m. in. papieru biurowego, sypią się faksy.
- Nie mamy pieniędzy nawet na maszyny do pisania - mówi podkomisarz Niedźwiecki z Brzegu.
- Są to w większości stare, przestarzałe maszyny. Na kupno nowych nas nie stać, więc wozimy te stare do Opola do naprawy. Ale już nie wszystkie da się naprawić...
Podkomisarza dziwi pytanie o to, dlaczego wysłużonych maszyn do pisania nie zamienia się na komputery. - To u nas jeszcze melodia przyszłości - wzdycha.

Kiedy policja ma kłopoty z bieżącym działaniem, nie ma co marzyć o większych remontach. Tymczasem stan wielu policyjnych obiektów budzi wątpliwości nie tylko estetyczne.
- Wystarczy przykład komendy w Prudniku, która od lat grozi zawaleniem - mówi Rafał Hoffman.
- Wprawdzie budowa nowej komendy już się rozpoczęła, ale po ostatnich cięciach na budowie znów będzie przestój i policjanci prędko się nie przeprowdzą. Stary budynek łata się systemem gospodarczym i tylko patrzeć, jak któregoś dnia zawali się to ludziom na łeb.
Opolskie komendy powiatowe na szczęście nie toną w długach - tak bywa w innych rejonach kraju.
- Długów nie mamy, ale przyznaję, że nie opłaciłbym ZUS-u swoich pracowników, gdyby nie pożyczka ze Starostwa Powiatowego - mówi komendant Barcik z Nysy. - Bo pieniądze z centrali często się spóźniają, a terminy w ZUS są bezwzględne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska