Radni Opola pokłócą się o kontrole

Redakcja
Ratusz w Opolu.
Ratusz w Opolu. Sławomir Mielnik
Przewodniczący rady miasta chce, aby radni precyzowali zakresy przyszłych kontroli. - To pozwoli uniknąć kompromitacji - twierdzi Roman Ciasnocha (PO). Radni komisji rewizyjnej są zaskoczeni.

Zdaniem przewodniczącego kompromitacją zakończyła się niedawna kontrola komisji rewizyjnej, przeprowadzona w Straży Miejskiej.

- Radni wyszli poza swoje kompetencje m.in. poprzez rozpowszechnianie ankiet wśród samych strażników - przekonuje Roman Ciasnocha. - Kontrolujący ferowali wyroki, nie mając do tego podstaw, ani dowodów.

Nieprzypadkowo raport pokontrolny, przygotowany głównie przez dwójkę radnych Solidarnej Polski, został przez komisję rewizyjną odrzucony w całości po raz pierwszy w historii. To kompromitacja, a radni nie reprezentują tylko siebie, ale radę miasta. Nie chciałbym, aby dochodziło do podobnych sytuacji.

I dlatego przewodniczący rady wysłał do komisji rewizyjnej pismo, w którym sugeruje, aby doprecyzować tematy kontroli, jakie będą jeszcze w tym roku przeprowadzać radni.

Jeśli członkowie komisji rewizyjnej tego nie zrobią, to nie otrzymają upoważnień, umożliwiających im przeprowadzanie kontroli.

- Do tej pory upoważnienia wydawałem nieco w ciemno, ale ostatnie wydarzenia pokazały, że to był jednak błąd - przyznaje Roman Ciasnocha. - Dla wszystkich nas będzie lepiej, jeśli kontrolujący będą skupiać się na wybranych problemach, a nie kontrolować wszystko. Tak było w przypadku straży miejskiej i skończyło się niczym. To nie tylko moje zdanie, ale szefów klubów w radzie miasta.

Tymczasem radni komisji rewizyjnej są argumentami przewodniczącego zaskoczeni.

- Nie zamierzam niczego precyzować - twierdzi Adam Pieszczuk, radny SLD i członek komisji rewizyjnej. W listopadzie zaczynamy kontrolę w wydziale oświaty. Chcemy sprawdzić jakie działania urzędnicy podejmowali na rzecz osób niepełnosprawnych w latach 2011-2012. Co mam tu precyzować?

Przewodniczący komisji rewizyjnej Marek Kawa (PiS) przyznaje, że sugestie przewodniczącego rady też przyjmuje z mieszanymi uczuciami.

- Nie można na bazie jednej, nieudanej kontroli wyciągać wniosków co do nas wszystkich - twierdzi Marek Kawa. - Poza tym wątpliwości co do tego, czy przewodniczący może od nas żądać precyzowania tematów kontroli ma także wiceprzewodniczący komisji Dariusz Smagała (PO). Myślę, że pan Ciasnocha w tej kwestii się nieco zagalopował. Może jest pod jakąś presją polityczną?

Przewodniczący obstaje jednak przy swoim zdaniu. Wytłumaczyć decyzję chce już za tydzień, na najbliższym posiedzeniu komisji rewizyjne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska