Radni Opola proponują prezydentowi przejęcie PKS

PKS-u chce się pozbyć Skarb Państwa. Początkowo firma miała trafić do samorządu województwa.

Marszałek spółki jednak nie chce, podobnie jak powiat ziemski, których pasażerów wozi PKS.

W ocenie radnych PiS prezydent nie powinien się tym jednak przejmować.

PKS dla Opola - tekst Patryka Jakiego na MM Opole

- Opole to stolica regionu, musimy przyciągać do siebie ludzi na przykład poprzez kreowanie polityki transportowej - przekonuje Patryk Jaki, radny PiS i pomysłodawca uchwały. - Tymczasem prezydentowi po raz kolejny brakuje odwagi do podjęcia decyzji. Chcemy mu w tym pomóc.

Radni uważają, że brak decyzji prezydenta spowoduje prywatyzację spółki. To pociągnęłoby likwidację części linii, a także zwolnienia części 240-osobowej załogi.

- Nie możemy do tego dopuścić - podkreśla Jaki i dodaje: - co ważne w uchwale jest zapis, że PKS przejmiemy tylko, jeśli nie będzie miał długów.

Podczas prezentacji uchwały radni mówili, że pojawi się ona na sesji w lutym. Prezydent nie chciał bowiem rozmów na temat PKS-u już na najbliższej sesji (28 stycznia).

Po południu sytuacja się zmieniła. Punkt o dyskusji znajdzie się w porządku obrad styczniowej sesji, ale to nie oznacza podjęcia uchwały.

- To byłoby jak branie czegoś w ciemno - komentuje Arkadiusz Wiśniewski, radny PO. - Prezydent słusznie czeka na analizy. Opozycja przedstawia PKS jako kurę znoszącą złote jajka, ale tak naprawdę wiedzę na temat sytuacji spółki ma niewielką.

Podobnie uważa Janusz Kwiatkowski, zastępca prezydenta Opola.

- Nie jest tak, jak sugerują wmówić opinii publicznej radni opozycji, że nie potrafimy podjąć decyzji - przekonuje Kwiatkowski. - Czekamy na komplet materiałów z PKS, które mamy otrzymać w styczniu. Dopiero po analizie tych dokumentów będziemy wiedzieć, w jakiej sytuacji jest spółka i czy warta jest przejęcia.