Radni PiS są przeciwni żelaznemu krzyżowi upamiętniającemu ofiary wojny

Artur  Janowski
Artur Janowski
Gosławiczanie chcą odtworzyć poniemiecki pomnik. Do tej idei nie są jednak przekonani opolscy radni.

Pomnik upamiętniał mieszkańców dawnej gminy, poległych podczas I wojny światowej. Grupa gosławiczan od pięciu lat walczy o jego odtworzenie. Dziś do pełni szczęścia brakuje im tylko zgody rady miasta. Będzie jednak o nią trudno, bo projekt wzbudza spore emocje.

- To nie są moi bohaterowie - mówi Arkadiusz Wiśniewski, radny PO. - Przypominam, że nie walczyli o Polskę. Nie widzę powodu, abyśmy mieli odbudowywać taki pomnik. Mam spore wątpliwości, ale ostateczną decyzję podejmę na sesji.

Pewne jest natomiast, że za uchwałą nie zagłosuje klub PiS Arkadiusza Szymańskiego.
- Na wizualizacji pomnika widać krzyż żelazny - tłumaczy Szymański. - Nie możemy zgodzić się na symbol tak jednoznacznie kojarzony z Niemcami pod rządami Hitlera. Poza tym nie wiem, czy wszyscy gosławiczanie życzą sobie tego pomnika. Jego budowę powinny poprzedzić konsultacje z mieszkańcami.
Idei odbudowy broni Andrzej Namysło (Lewica).

- Jestem zniesmaczony wypowiedziami kolegów - przyznaje Namysło. - Tradycją mieszkańców tej ziemi jest budowanie pomników swoim poległym. Uszanujmy to - apeluje Namysło.

Henryk Zyla, jeden z inicjatorów odtworzenia pomnika zapowiada, że przyjdzie na przyszłotygodniową sesję i będzie rozmawiać z radnymi.

- Projekt ma wszystkie wymagane opinie m.in. konserwatora zabytków, nie można go zmieniać - tłumaczy Zyla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska