Radni z koalicji zagłosowali inaczej, niż chcieli

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Radni Stanisław Trzeciak i Antoni Karecki (od lewej) domagali się powtórzenia głosowania. Ale okazało się, że nie ma takiej możliwości.
Radni Stanisław Trzeciak i Antoni Karecki (od lewej) domagali się powtórzenia głosowania. Ale okazało się, że nie ma takiej możliwości. Radosław Dimitrow
Koalicjanci z Rady Miejskiej Strzelec Opolskich zamiast poprzeć Tadeusza Goca, zagłosowali przeciwko niemu. Wszystko dlatego, że nie zrozumieli zdań sformułowanych przez przewodniczącego rady.

Sprawa wywołała na ostatniej sesji spore zamieszanie. Głosowanie dotyczyło dwóch skarg - na burmistrza Tadeusza Goca i przewodniczącego rady miejskiej Bogusława Fariona. Złożył je jeden z mieszkańców Rożniątowa, bo w ustawowym terminie 30 dni nie dostał odpowiedzi na pismo z interwencją, które skierował do ratusza.

Gabriela Puzik, przewodnicząca komisji rewizyjnej potwierdziła, że pismo rzeczywiście nie wyszło z urzędu w terminie. W przypadku zażalenia na Bogusława Fariona radni uznali je za bezzasadne. Inaczej stało się w przypadku głosowania nad skargą na burmistrza.

Tadeusz Goc tłumaczył wcześniej, że to nie z jego winy pismo nie zostało wysłane. Przekazał je bowiem urzędnikom niższego szczebla, żeby ci przesłali odpowiedź. Problem w tym, że byli oni w tym czasie na urlopach.

- Dopełniłem wszystkich swoich obowiązków, co potwierdza pieczęć i podpis o przekazaniu dokumentów dalej - mówił dziennikarzom Tadeusz Goc.

Radni uznali, że mimo tego winę za opóźnienie ponosi burmistrz. Zagłosowało tak 13 z 20 osób obecnych na sali.

Co ciekawe wśród radnych, którzy pogrążyli burmistrza byli... jego koledzy ze Stowarzyszenia Spółdzielców: Stanisław Trzeciak, Antoni Karecki i Józef Pasternok. Tłumaczyli, że zagłosowali dokładne odwrotnie niż chcieli, bo przewodniczący Farion źle przedstawił opcje głosowania. Ten spytał kto jest "za przyjęciem uchwały" (skargi - dop. red.), a kto jest "za jej odrzuceniem".

- To głosowanie trzeba powtórzyć! - domagał się Trzeciak.
Po zasięgnięciu opinii prawnej okazało się jednak, że nie ma takiej możliwości.
- Skarga była zasadna, została przegłosowana i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem - stwierdził Jerzy Korwin-Małaczyński, radny opozycji.

Bogusław Farion tłumaczył, że podczas głosowania nad uchwałą wyrażał się jasno.
- Posłużyłem się rozbudowanym zdaniem i poza trójką radnych, wszyscy prawidłowo zrozumieli, jak można głosować - mówi. - W przyszłości, żeby uniknąć kontrowersji będę jednak używał prawniczych i krótkich sformułowań "kto jest za", a "kto jest przeciw".

Tadeusz Goc, choć obarczony został winą za opóźnienie, może spać spokojnie. Nie poniesie bowiem żadnych konsekwencji z tego powodu. Co najwyżej radni opozycji będą mu mogli wypomnieć ten incydent przy okazji dyskusji nad jego zarobkami lub głosowaniu nad absolutorium.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska