Elektrownie wiatrowe budzą kontrowersje na całej Opolszczyźnie. W wielu gminach są protesty przeciwko stawianiu 150-metrowych kolosów w pobliżu domów.
Radni z Olesna zabezpieczyli się, podejmując uchwałę intencyjną określającą minimalną odległość wiatraków od zabudowań na 1500 metrów.
Okazało się jednak, że taka odległość oznacza w rzeczywistości uniemożliwienie instalacji elektrowni w gminie Olesno.
Za budową wiatraków lobbuje radny Krzysztof Baron (Mniejszość Niemiecka). Wniosek o uchylenie uchwały o minimalnej odległości wiatraków od domów złożył w październiku.
- Obawa ludzi bierze się z nieznajomości tematu, trzeb tłumaczyć i wyjaśniać - tłumaczy Krzysztof Baron. - Jestem zwolennikiem i propagatorem energii odnawialnej i energetyki wiatrowej. W strategii rozwoju województwa opolskiego są zresztą przewidziane takie instalacje.
We wtorek na sesji rady miejskiej radny Baron chciał poddać pod głosowanie uchylenie uchwały intencyjnej.
Radni nie zgodzili się jednak na wprowadzenie jego projektu uchwały do porządku obrad. 8 radnych było przeciwko, sześciu za, a 1 radny wstrzymał się od głosu.
<b> Nie wiem, czy Olesno stać na to, żeby przepędzić kolejnego inwestora - mówi Krzysztof Baron. Czytaj w piątek (28 marca) w tygodniku "NTO Olesno-Kluczbork" - bezpłatnym dodatku do papierowego wydania "Nowej Trybuny Opolskiej" - lub kup e-wydanie NTO.</b>
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?