Sławięcice to spokojne, peryferyjne osiedle Kędzierzyna-Koźla, gdzie większość mieszkańców doskonale się zna. Dorośli bardzo dbają o tutejszą infrastrukturę. Tego nie można powiedzieć jednak o wszystkich najmłodszych mieszkańcach.
Trzy dni temu grupa młodych osób, w wieku od 10 do 15 lat, spotkała się na miejscowym placu zabaw.
Nie wiadomo, co im strzeliło do głowy, ale zaczęli się agresywnie zachowywać. Wzięli niewielki rower, którym zaczęli rzucać po stołach pingpongowych i w wiatę. Część infrastruktury została uszkodzona.
O wszystkim dowiedział się radny Tomasz Scheller, mieszkaniec Sławięcic. Zamieścił w sieci wpis, w którym zwrócił się do młodych chuliganów.
"Bohaterów tych występów proszę o zgłoszenie się do mnie wraz z rodzicami, a było to sześciu chłopaków i dwie dziewczyny. Na wszystko są nagrania z kamery i to nie blef. Dla potwierdzenia podam krótki opis waszego ubioru" - napisał radny i podał, jak tego dnia ubrani byli sprawcy.
Na reakcję długo nie trzeba było czekać. Sprawcy błyskawicznie skontaktowali się z samorządowcem i uderzyli w piersi.
- Przeprosili za swoje zachowanie i przyznali, że bardzo tego żałują - mówi Tomasz Scheller. Dzieci ze Sławięcic mają się umówić na swego rodzaju "czyn społeczny". Uporządkują teren placu, który jeszcze kilka dni temu dewastowali. Starsi pomalują ławeczki, a młodsi wygrabią trawę, posprzątają boisko, wyrzucą śmieci. Sprawa nie została zgłoszona na policję.
Mieszkańcy Sławięcic w większości uznali, że reakcja radnego była bardzo dobra i z pewnością będzie jeszcze lepszą lekcją wychowania dla młodych ludzi, niż wyciąganie konsekwencji z udziałem sądu rodzinnego.
"Brawo Tomku! Wielki szacunek za sposób, w jaki załatwiłeś sprawę" - skomentował w sieci inny radny Fabian Pszon.
Ta nauczka z pewnością będzie przestrogą dla innych młodych mieszkańców Sławięcic, co nie zmienia faktu, że problem wandalizmu w opolskich miastach przybiera na sile.
Przykładowo w kozielskim parku trzeba było niedawno wymienić ławki na trwalsze, bo poprzednie zostały zniszczone przez wyrwanie oparć.
Z kolei w Opolu pod koniec sierpnia dwóch młodych mężczyzn spacerujących wzdłuż ul. Piastowskiej wpadło na pomysł „wyłamania” stojącego obok znaku. Zaczęli go szarpać z całej siły, a gdy się już nagiął, zaczęli po nim skakać.
Gdy „znak był już pokonany” mężczyźni w geście triumfu wznieśli ręce do góry. Potem przytulili się i zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?