Prezydenta nie można jednak odwołać wcześniej niż pod koniec lipca. Zgodnie z prawem kolejny wniosek o odwołanie prezydenta Leszka Pogana ze stanowiska może zostać złożony pół roku po przegłosowaniu poprzedniego. Ten czas minie pod koniec lipca. Opozycja UW-AWS coraz głośniej mówi, że się do tego przygotowuje. - Taki wniosek jest już zredagowany - powiedział "NTO" Wojciech Drop, szef klubu AWS - i konsultowany z Unią Wolności. - To jest jeszcze materiał roboczy - twierdzi ostrożnie Alojzy Drewniak z UW.
Najbardziej radykalny i otwarty na rozmowy o odwoływaniu jest radny niezależny Janusz Wójcik, który ciągle podkreśla, że prezydent i zarząd miasta są niekompetentni, że nauczyciele (4 z 5 prezydentów ma taki zawód) powinni uczyć, a nie zajmować się biznesem. - Co ten zarząd proponuje miastu? - pyta Wójcik. Sam Wójcik proponuje miastu zmiany. Zacząć należy od powołania nowych władz. Radny optowałby za prezydentem spoza rządzącego w Opolu SLD. Dzięki takiemu prezydentowi opozycja (w tym radny Wójcik) mogłaby zajrzeć do ratuszowych segregatorów. W tych segregatorach może się bowiem znaleźć niejeden dokument interesujący nie tylko dla opinii publicznej, ale też dla... prokuratury.
- Nie wiadomo, co się w nich znajduje - mówi Drewniak. - Prokuratura prowadzi już śledztwo obejmujące kilkanaście wątków. Sama wiedza spowodowałaby zresztą niewielkie zmiany, chociaż znaczenie miałoby samo upublicznienie informacji zawartych w tych segregatorach.
Zanim jednak opozycja do nich zajrzy, będzie musiała złożyć swój wniosek i zwyciężyć w głosowaniu. Nie zwycięży bez poparcia ze strony SLD. Jak przekona kolegów z lewej strony sali? "Wypomni" prezydentowi m.in. błędy popełnione w związku ze spółkami "Dobre Domy Opole" i "Bomi Investment", w których udziały ma miasto. Wojciech Drop przypomina, że np. o DDO prezydent mówił w styczniu, że mają się dobrze, próby odwołania Leszek Pogan nie uznał wówczas za ostrzeżenie i popełniał kolejne błędy. W tej chwili z sytuacji w DDO niezadowoleni są także członkowie koalicji rządzącej. Wolą jednak o tym mówić nieoficjalnie.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wielu koalicjantów ma już dosyć tłumaczenia się za błędy SLD-owskiego zarządu. Najkorzystniejsza dla SLD miałaby być rezygnacja prezydenta, np. po wyborach parlamentarnych. Nieoficjalnym kandydatem SLD jest Remigiusz Promny, chociaż niektórzy koledzy nazywają go "mniejszym złem". Nieoficjalnie mówi się też o powołaniu prezydenta spoza rady miasta, czyli w konkursie.
Oficjalnie szef klubu radnych SLD, Artur Sypień, ręczy za swoich kolegów. - Nasz klub odwołałby prezydenta już dawno, gdyby były takie powody - twierdzi - ale my ich nie widzimy. Taki wniosek opozycji byłby walką polityczną przed wyborami parlamentarnymi.
- Obojętne, kiedy byśmy to zrobili, mówiłoby się o grze politycznej - twierdzi Drop. - Radny nie może być marionetką. Moja partia nie może być dla mnie ważniejsza niż dobro miasta Opola. Zrobimy to albo w sierpniu, albo we wrześniu. - Złożenie wniosku jest obowiązkiem opozycji, ale czekamy na rozwój wydarzeń w samym SLD - mówi Drewniak - bo matematyka podczas głosowania jest nieubłagana.
Za odwołaniem musiałoby głosować dwie trzecie rady miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?