Radny - ubrany w dres i sportowe buty - wezwał do wspólnego biegania prezydenta Opola Ryszard Zembaczyński i Leszka Korzeniowskiego, lidera PO na Opolszczyźnie.
- Skoro premier Donald Tusk proponuje biegowy pojedynek liderom SLD, to my chcemy Platformie pokazać, że też możemy stosować taki rodzaj debaty publicznej - mówi Jaki. - Celem tej akcji jest obnażenie cynizmu oraz hipokryzji PO, która zamiast zajmować się poważnymi problemami państwa, popisuje się i wygłupia.
Ale ani prezydent, ani poseł z zaproszenia do biegu na 10 kilometrów nie skorzystają.
- Najpierw niech pan Jaki coś w życiu osiągnie, a potem wyzywa mnie na jakieś pojedynki! - denerwuje się poseł Korzeniowski. - Ja to jeszcze nic, ale wyzywanie na biegowy pojedynek prezydenta Opola, czyli osoby która ma ponad 60 lat, to gówniarska zagrywka. Porównywanie tej sytuacji do propozycji premiera to wkurzające nadużycie. Premier był oskarżany przez opozycję, że nic nie robi i jest zmęczony. Musiał jakoś zareagować na te brednie - przekonuje poseł.
Jaki tymi opiniami niespecjalnie się przejmuje. Już zapowiedział, że jeśli politycy odmówią biegu, to on powie o nich, że "wymiękli" i są tchórzami".
- Dokładnie te słowa wypowiedział rzecznik rządu, gdy posłowie SLD odmówili biegania z premierem - podkreśla Patryk Jaki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
