Wiosną radni miejscy przegłosowali zmianę w układzie dzielnic Opola. Zmniejszono ich liczbę z 29 do 13, łącząc w większe organizmy jednostki peryferyjne. Każda z dzielnic będzie miała 15 radnych. W tych powstałych z połączenia kilku dotychczas samodzielnych podmiotów określono ilu przedstawicieli będzie miała dana dzielnica w radzie.
Wybory do 13 rad dzielnic, na które obecnie dzieli się Opole, mają się odbyć w dniach 18-28 października. Będą prowadzone tylko drogą elektroniczną. W czwartek Miejska Komisja Wyborcza zakończyła nabór osób, które chcą kandydować do rad dzielnic. Jeszcze kilka dni temu na włosku wisiała przyszłość rad na osiedlach im. Armii Krajowej oraz Chabrów.
- Na koniec doszło jednak do pełnej mobilizacji mieszkańców i w każdej z nich mamy co najmniej 15 kandydatów na radnych - mówi Mirela Ulrich z Centrum Dialogu Obywatelskiego, wiceprzewodnicząca MKW.
Łącznie do 13 rad dzielnic zgłosiły się 254 osoby chcące zostać radnymi. Ale w przypadku jednej dzielnicy chętnych było za mało. - Do rady dzielnicy w Śródmieściu wpłynęło tylko sześć zgłoszeń. Z tego względu rada nie będzie mogła tam powstać i nie będzie tam wyborów - wskazuje Mirela Ulrich.
Przemysław Pytlik, radny klubu Koalicji Obywatelskiej, działa w istniejącej jeszcze radzie Śródmieścia. W tych wyborach postanowił już nie kandydować. Tłumaczy się licznymi obowiązkami.
- To przykro, że zgłosiło się tak mało osób. Co prawda sama dzielnica nie będzie zaniedbana, bowiem w radzie miasta oprócz mnie reprezentuje ją jeszcze czterech rajców. Jednak brak rady dzielnicy w Śródmieściu będzie oznaczał, że nie będzie 100 tys. zł na wspieranie różnych lokalnych inicjatyw, jak festyny w przedszkolach czy w szkołach - wskazuje Przemysław Pytlik.
Dla ratusza ta sytuacja jest potwierdzeniem tego, że ruch ze zmniejszeniem liczby dzielnic Opola był słuszny. - Realizacja projektu dzielnic to budowanie obywatelskiego Opola. Rady do dyspozycji mają budżety sięgające nawet miliona złotych. Najwyraźniej mieszkańcy Śródmieścia uważają, że ten obszar miasta nasycony jest inwestycjami optymalnie - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik urzędu miasta.
Do 3 października MKW będzie teraz weryfikować zgłoszone osoby pod kątem tego, czy mogą kandydować do rad dzielnic. Wtedy też pojawi się informacja, w których dzielnicach odbędą się wybory. Może się okazać, że w pewnych jednostkach będzie 15 kandydatów, a więc tyle, ile liczy rada. W takiej sytuacji wybory nie ma potrzeby głosowania.
Możliwy jest też scenariusz, w którym w jednostce wchodzącej w skład większej dzielnicy zgłosiło się tyle osób, ile wynosi jej reprezentacja w radzie. Wtedy mieszkańcy danej dzielnicy w głosowaniu będą wskazywać mniejszą ilość osób do rady dzielnicy. Przykładowo, w skład V dzielnicy wchodzą Malinka i Gosławice. Malinka ma 10 reprezentantów w radzie dzielnicy, a Gosławice pięciu. Jeśli w Gosławicach będzie pięciu kandydatów, a na Malince 20, to ci z Gosławic będą radnymi z automatu, natomiast wszyscy mieszkańcy V dzielnicy będą mogli w wyborach wskazać maksymalnie 10 osób do rady dzielnicy.
Kadencja nowych rad dzielnic będzie trwała pięć lat.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?