Rady od parady

Juliusz Stecki

I. Kiedy niedawno odnotowano w mediach setną rocznicę urodzin wspaniałego naszego legendarnego trenera bokserskiego, Feliksa Stamma - jakoś mało kto wspomniał, że właśnie za jego sprawą mówiło się o polskiej szkole boksu. Szkole, która w epoce dominacji nie tylko w naszym kraju pięściarstwa amatorskiego obdarowała nasz olimpijski skarbiec wieloma medalami, a złotymi przede wszystkim.
Na czym polegała ta polska szkoła boksu? Z grubsza biorąc, na tym, że każdy nasz, zwłaszcza reprezentacyjny pięściarz walczył inaczej i przeciwnikom trudno było znaleźć uniwersalne antidotum na styl polskiego boksera. Jeden np. znany był z mocnego uderzenia lewym sierpowym, drugi wspaniale unikał ciosów rywala, trzeci z kolei świetnie radził sobie w zwarciu. A co robił Stamm? Starał się jeszcze doskonalić te ich najlepsze strony.
Teraz także mówi się i pisze o polskiej szkole w sporcie. Tym sportem są skoki narciarskie. A mówi się i pisze chyba dlatego, że - tak jak kiedyś w boksie - każdy polski skoczek skacze inaczej niż kolega. Dokładniej - jeden skacze fenomenalnie, a pozostali zdecydowanie dużo gorzej, a różnice między nimi wynikają z tego, iż na zmianę każdy z nich raz podskakuje sobie średnio, aby następnie spisać się wręcz fatalnie. Tym mistrzem nad mistrze jest natomiast - oczywiście - Adam Małysz, a partnerującymi mu patałachami, tylko niewiele lepszymi od słynnego niegdyś Eddiego "Orła", Wojciech Skupień, Robert Mateja, Tomasz Pochwała, Łukasz Kruczek i syn trenera kadry, Tomisław "Tonio" Tajner. Ktoś w tym miejscu może zaprotestować, że przecież zdarzyło się i naszym chłopcom wspólnie zająć wysokie trzecie miejsce w drużynowym Pucharze Świata. Otóż to, zdarzyło się! I to dlatego, że postarał się o to wyłącznie Adam Małysz, bo bez niego jego koledzy wygraliby co najwyżej z raczkującą w skokach Holandią.
II. A przecież wszyscy chłopcy pana trenera Apoloniusza Tajnera pono traktowani są przez niego na treningach i zgrupowaniach jak synowie. Troskliwie wszystkimi również opiekują się - chwaleni nie raz i nie dwa przy wielu radosnych dzięki panu Adamowi okazjach - mądrzy ludzie z wysokimi tytułami naukowymi. Jako wykładowcy tejże polskiej szkoły skakania na nartach, specjalnym samolotem Adamowego sponsora z Reda Bulla podróżują oni ze skoczkami po całym świecie, grzeją się w blasku sławy mistrza.
Cóż to jednak za szkoła, w której jest tylko jeden osobnik nieodporny na wiedzę panów profesorów? Wychodzi na to, że i bez światłych nauk tych panów profesorów Adam Małysz skakałby tak samo wspaniale jak teraz. Skakałby, bo zwyczajnie ma tyle talentu i naturalnych predyspozycji do sportu, który uprawia, że sam sobie potrafi poradzić w sporcie.
III. Tyle o klasie abiturientów, zawodników kandydujących do olimpijskiej matury, czyli naszej narodowej kadrze A w skokach narciarskich, do której "uczęszcza" jeszcze bodaj trzech zapóźnionych w rozwoju uczniów.
Ilu skoczków mamy w także centralnie szkolonej grupie ich następców, rezerwowej kadrze B? (Niemcy mają nawet i kadrę C!). Nie ma w niej nikogo, bo po prostu takiej nie powołano. Po co zresztą miałaby ona być tworzona, skoro brakuje dla niej sprzętu, obiektów, trenerów, pieniędzy i przede wszystkim samych zawodników.
Nie ma też choćby najprostszego systemu szkolenia sportowej młodzieży, który zastępuje co najwyżej przypadkowa improwizacja. Znana jest choćby sytuacja z jednej z miejscowości w Beskidach, w której istnieją - owszem - sportowe szkoły podstawowa i licealna, ale między nimi brakuje gimnazjum, co oznacza kilkuletnią - właściwie nie do odrobienia - przerwę w szlifowaniu narciarskich talentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie