Rafał Pasierbek chce podbić USA

Archiwum prywatne
Rafał Pasierbek na swoim kawasaki zaprzecza prawom grawitacji.
Rafał Pasierbek na swoim kawasaki zaprzecza prawom grawitacji. Archiwum prywatne
Specjalizujący się w motocyklowym freestylu Rafał Pasierbek z Niemodlina sposobi się na wyjazd do mekki stuntu - USA.

Stunt, czyli akrobacje na motocyklach sportowych, zyskuje coraz większą popularność. A od kilku lat niezmiennie najlepszym w Polsce w tej dziedzinie jest Rafał Pasierbek, czyli Stunter13. Przed rokiem we francuskim Lorient zwyciężył międzynarodowe zawody, podczas których wygrał z freestyle'ową czołówkę świata.

25-latek z Niemodlina w tym sezonie znów dominuje na polskich pokazach. Niedawno wygrał międzynarodowe zawody Extreme Day w Rzeszowie, nie miał sobie równych także w Kędzierzynie-Koźlu.

- To były dwie rundy zaliczane do cyklu zawodów, w których startują najlepsi polscy zawodnicy - mówi Pasierbek, który jeszcze w tym miesiącu będzie startował w dwóch bardzo dużych imprezach - eliminacji ME w Austrii oraz międzynarodowych pokazach w Bydgoszczy "Stunt Grand Prix Polski".

- Bardzo mi zależy, by w obu zaprezentować się z najlepszej strony - mówi Opolanin. - W austriackim Rotis startuję w ten weekend, tam będzie cała europejska czołówka i postaram się powalczyć o jak najwyższą lokatę. Z kolei w Bydgoszczy wygrałem już trzy razy i chciałbym obronić tytuł. Z każdym rokiem jest tam coraz większa konkurencja. Teraz zgłosiło się już blisko 60 stunterów z całej Europy, Japonii i Stanów Zjednoczonych.

Po tych imprezach nasz zawodników pojedzie jeszcze do Anglii, ale wisienką na torcie w tym sezonie będzie wyjazd do USA.

- Start w USA, skąd wywodzi się stunt od początku fascynacji tym sportem był moim marzeniem - mówi 25-latek z Niemodlina. - I właśnie dostałem zaproszenie od organizatorów największych zawodów XDL, które w ostatni weekend sierpnia odbędą się w Indianapolis. Od sponsorów dostałem fundusze, mam już wizę i w połowie sierpnia wyjeżdżam.

Pasierbek zatrzyma się u amerykańskiego zawodnika Aarona Twite'a, którego poznał podczas mistrzostw świata w Szwajcarii.

- Na miejscu on mi pomoże w kupnie i przygotowaniu motoru - mówi Stunter13. - Przewiezienie własnej maszyny byłoby zbyt drogie. Wezmę ze sobą tylko niektóre elementy niezbędne do wykonywania ewolucji.

Na co dzień Rafał startuje na Kawasaki ZX6R. Blisko 200-kilogramowy motor wciąż jest przerabiany i trudno rozpoznać w nim oryginał kawasaki.

- Modyfikacje są niezbędne, by móc wykonywać trudne układy - tłumaczy zawodnik. - Jest zupełnie nowa rama, stalowa z rurek. Oryginalna aluminiowa nie wytrzymywała naprężeń. Jest większa zębatka i tarcza hamulcowa. Motor jest silniejszy, choć wolniejszy, ale o szybkość tu nie chodzi.

Jedynie co się nie zmienia, to miejsca treningów naszego zawodnika.
- Nigdy nie trenuje i nie popisuje się na drogach publicznych, bo to jest zagrożenie dla mnie i dla innych - mówi mistrz Polski. - Trzymamy się dróg zamkniętych. Tam możemy bezpiecznie trenować. Na odcinku drogi w Prądach oraz na parkingu przy basenie w Lipnie, gdzie poza sezonem, za zgodą burmistrza, mogę doskonalić jazdę. Nie jesteśmy jak to nazywają dawcami, którzy świrują i ryzykują życie na ulicach i autostradach. Stunt rozwija się szybko i liczę, że stanie się bardzo znaną i popularną dyscyplina sportu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska