Po raz pierwszy policjanci z Jesenika zatrzymali seata Leona w piątek przed południem na bocznej uliczce. 25-letni kierowca najpierw musiał dmuchać w balonik, ale badanie niczego nie pokazało. Ponieważ policjanci mieli podejrzenia, że może być pod wpływem narkotyków, użyli testera narkotykowego, który w Czechach jest częściej wykorzystywany przez policjantów ruchu drogowego niż w Polsce.
Jak informuje rzecznik policji por. Tereza Nuebauerova - test pokazał obecność amfetaminy i TSH czyli substancji psychoaktywnej, którą zawiera marihuana. Młody kierowca został przewieziony do szpitala, gdzie pobrano mu do badań krew i mocz, po czym policjanci zatrzymali mu prawo jazdy, a delikwenta wypuścili.
Tymczasem za kierownicą seata Leona usiadł kolega kierowcy, jeden z wcześniejszych pasażerów. On też tego dnia nie miał szczęścia.
Za każdym razem gdy kolejny siadał za kierownicę seata, zatrzymywała go policja
Pół godziny później samochód został zatrzymany do kolejnej kontroli w sąsiedniej wiosce Lipowa - Łaźnie.
26-letni kierowca po zbadaniu narkotestem też stracił prawo jazdy, bo tester wykazał u niego ślady amfetaminy i marihuany.
On też został zabrany do szpitala na dalsze badania. Gdy wyszedł ze szpitala koledzy w Leonie już na niego czekali.
Za kierownicą siedział ostatni z ekipy, 24-latek. Około godziny 14.00 i jego zatrzymała czeska drogówka. Też stracił prawo jazdy, bo i u niego narkotest pokazał zawartość narkotyków.
Czeska policja nie informuje o narodowości naćpanych kierowców, bo zabraniają tego wewnętrzne przepisy.
Wiadomo, że to cudzoziemcy. Prawdopodobnie młodzi ludzie przyjechali z Polski, bo Jeseniki są w zimie częstym celem narciarskich wyjazdów dla młodych Polaków. Wielu z nich przy okazji szuka mocnych wrażeń. Ci akurat je znaleźli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?