Wyprawa pierwszaków w plener rozpoczęła się co prawda na opolskim dworcu, ale dopiero na stacji w Dębskiej Kuźni, po wyjściu z pociągu, zaczął się prawdziwy rajd. Młodzież "z pieśnią na ustach" resztę trasy, czyli - bagatela - 10 km pokonała pieszo.
A gdy cel został osiągnięty, wszyscy zasiedli... przy ognisku. Pieczone kiełbaski, potem pączki można było szybko "spalić" np. grając w piłkę.
Partnerem serwisu "16 plus" jest prezydent Opola.
Jak tę imprezę zapamiętają uczniowie klasy integracyjnej? W swoim i ich imieniu mówi Patrycja: - Wyjazd integracyjny był świetnym pomysłem, mogliśmy się wzajemnie poznać. Ponieważ jestem osobą niewidomą, to mogłam z nieco innej perspektywy doznawać różnego rodzaju bardzo pozytywnych emocji i bodźców. Moi koledzy z klasy 1A to fantastyczni młodzi ludzie, którzy wspierali mnie w zabawach - szczególnie w tej, dotyczącej zaufania. Polegała ona na tym, że grupa w bezpieczny sposób podnosiła mnie na rękach do góry w pozycji leżącej, a ja miałam zaufać, że nie zostanę upuszczona na ziemię. I nie zostałam! Kolejna zabawa też sprawdzała wzajemne relacje uczniów w klasie. Grupa stała w zwartym kole, a ja znajdowałam się w jego wnętrzu - zadanie polegało na odpychaniu mnie w taki sposób żebym nie upadła - i nie upadłam - co świadczy o tym, że moi koledzy z klasy zdali egzamin z zaufania na szóstkę!
Zapach lasu, odgłosy palącego się ogniska, szum Jeziora Turawskiego, śpiew ptaków... to zdaniem i uczniów, i nauczycieli "okoliczności przyrody" sprzyjające zabawie i integracji. Czyli rajd pierwszaka to znów była udana impreza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?