To nie tak odległe czasy, gdy na mecze Leśnicy przychodziło po kilkuset kibiców. Grę swoich ulubieńców na peryferiach Kędzierzyna- Koźla ogląda już jednak niewielka grupa najwierniejszych fanów.
- Wszystko wskazuje na to, że jesienią również będziemy grali w Sławięcicach - nie ukrywa prezes klubu Piotr Bajor. - Burmistrz Leśnicy już od roku ma problemy zdrowotne, a pod jego nieobecność wszystkie sprawy związane z remontem naszego obiektu stoją w miejscu.
Na domiar złego słabą postawę w meczu z Krasiejowem zademonstrowali jego zawodnicy. Niezła gra w pierwszej części spotkania i prowadzenie, nie zwiastowała takiego zakończenia. Jednak w drugiej połowie to Rajfel był stroną dominującą i zasłużenie za sprawą uderzenia z rzutu wolnego Dawida Dziambora, doprowadził w 76. min do wyrównania.
- Jak mam być szczery, to na treningu dzień przed meczem na dziesięć uderzeń z rzutu wolnego miałem osiemdziesiąt procent skuteczność - zdradził Dziambor.
- Podszedłem do piłki na luzie i uderzyłem tak jak na treningu. Bardzo chcieliśmy zrewanżować się rywalowi za porażkę w poprzedniej rundzie (1-2 - przyp. red.). Już wtedy mogliśmy z nim wygrać.
Po kolejnych pięciu minutach spotkanie zostało rozstrzygnięte, a w roli egzekutora wystąpił Grzegorz Włoch, który był najsprytniejszy w zamieszaniu podbramkowym.
- Dużo szczęścia, choć już pierwsze uderzenie mogło znaleźć drogę do bramki
- przekonywał Włoch. - Przy dobitce miałem odkryty jeden róg bramki i tam właśnie uderzyłem. Miałem sporo okazji do zdobycia bramki, ale zabrakło mi spokoju i szczęścia.
Bardzo zdenerwowany był po spotkaniu trener Leśnicy Dariusz Kaniuka.
- Mój zespół zawiódł na całej linii - podkreślał Kaniuka. - Nasza nieudolność strzelecka z pierwszej połowy zakrawa na kpinę. Tak samo zresztą jak nieodpowiedzialność w szykach obronnych w drugiej odsłonie. Szukaliśmy "kwadratowych jaj", a zespół z Krasiejowa pokazał, że prostymi środkami można wygrać spotkanie. Paru moich zawodników zaprezentowało wprost żenujący poziom.
- Trzeba będzie zastanowić się nad dalszą grą niektórych piłkarzy - podsumował prezes Bajor. - Potrzeba trochę świeżej krwi.
Jednocześnie Bajor zdementował pogłoski o rozpadzie drużyny z Leśnicy.
- Absolutnie do tego nie dojdzie, nie ma takiej możliwości. Mamy już plan przygotowań i obóz przed rozpoczęciem kolejnego sezonu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?