Rajfel zremisował z OKS Olesno

fot. Sebastian Stemplewski
Walka o piłkę strzelców bramek: Mateusza Pinkawy (z lewej) i Mateusza Jeziorowskiego.
Walka o piłkę strzelców bramek: Mateusza Pinkawy (z lewej) i Mateusza Jeziorowskiego. fot. Sebastian Stemplewski
Całkiem dobry mecz zobaczyli kibice w Krasiejowie. Oba zespoły bardziej skupione były na ofensywie niż na zabezpieczaniu tyłów.

Przed rozpoczęciem gry uroczyście pożegnano byłego trenera Rajfela Jana Podolskiego i napastnika Józefa Górnego. Podolski pracował w Krasiejowie osiem lat. Zrezygnował kilka tygodni temu, ale to jego zasługą jest wprowadzenie zespołu do nowej III ligi. Górny natomiast był ulubieńcem sympatyków Rajfela.

- Dziękuje im wszystkim - mówił Górny. - Byłem ich pupilem i zawsze mogłem liczyć na ich sympatię. W Kra-siejowie grałem dziesięć lat. Ile bramek strzeliłem? Dokładnie nie potrafię podać, ale było ich z pięćdziesiąt, może sześćdziesiąt. Pewnie gdzieś pogram jeszcze w niższej lidze, a za kolegów z Raj-fela będę trzymał kciuki.

Górny po meczu z kolegami mógł świętować awans do nowej III ligi, który Rajfel zapewnił sobie kilka kolejek wcześniej. Polał się szampan, były wspólne tańce piłkarzy i kibiców.

- Zespół zrobił swoje, a teraz ogrom pracy przede mną - mówił mokry od szampana prezes Rajfela Robert Lech. - Musimy wzmocnić zespół, a już od poniedziałku ruszają prace na naszym stadionie. Trzeba go dostosować do wymogów nowej ligi.
Słowa prezesa o wzmocnieniach nie są bez pokrycia. Sobotni mecz obserwował były król strzelców IV ligi, znany z występów w TOR-ze Dobrzeń Wielki i Skalniku Gracze - Przemysław Konik. Jest niemal przesądzone, że ten pochodzący z Ozimka piłkarz, który ostatnio przebywał za granicą, będzie w nowym sezonie występował w drużynie z Krasiejowa.

- Przyjechaliśmy osłabieni i dla nas remis na trudnym terenie w Krasiejowie jest dobrym wynikiem - przyznał strzelec drugiego gola dla OKS-u Kamil Jasina.
Goście mogli być zadowoleni, bo w końcówce zwycięską bramkę dla gospodarzy powinien zdobyć Wojciech Pudelko. Dwa razy był w dogodnej sytuacji, ale najpierw trafił z ośmiu metrów w słupek, a potem zabrakło mu precyzji przy uderzeniu głową. Trzeba jednak zaznaczyć, że OKS zasłużył w tym spotkaniu na punkt. Przyjezdni absolutnie nie odstawali od wyżej notowanych rywali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska