Rak nie może czekać

Zostałem do tego zmuszony, znaleźliśmy się pod ścianą - mówi dr Wojciech Redelbach, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Onkologii w Opolu. - Z pustego nie naleję. Wystąpiłem do funduszu zdrowia o przyznanie dla poradni na ten rok 125 tysięcy punktów. Tymczasem najpierw dostałem ich tylko 84 tysiące, potem, po kolejnych negocjacjach, fundusz dołożył 6 tysięcy punktów, ale to i tak jest za mało.

Do Poradni Chorób Piersi WOO zgłasza się po 160-180 pacjentek dziennie.
- Liczyliśmy na to, że napór na nas się zmniejszy, gdy powstały podobne poradnie w Kędzierzynie-Koźlu, Nysie i Strzelcach Op. - podkreśla dr Wojciech Redelbach. - Tymczasem nic takiego się nie stało. Bo w tamtych placówkach już są limity. Doszło do takiej sytuacji, że nasz lekarz może poświęcić jednej pacjentce nie minuty, a sekundy. Jak więc może ją rzetelnie zbadać?

Wczoraj do godz. 13 do Poradni Chorób Sutka zarejestrowało się 130 kobiet. Każda z nich czekała przeciętnie na przyjęcie około 2 godzin.
Panie Danuta i Sabina przyjechały wczoraj do ośrodka onkologii z Namysłowa.
- Postanowiłyśmy na wszelki wypadek się przebadać. Pokazałyśmy tylko książeczkę RUM i założyłyśmy kartotekę bez problemu. Nikt nam nie robił żadnych trudności.
Od 1 kwietnia do Poradni Chorób Piersi poza limitem będą rejestrowani natomiast pacjenci, którzy przeszli już leczenie i mają zaleconą kontrolę poszpitalną.
- Z naszych statystyk wynika, że 70-80 procent pacjentek jest zdrowych, chcą się przebadać w ramach profilaktyki - podkreśla dyrektor ośrodka onkologii. - Skoro nie mamy wystarczających pieniędzy na ten cel, to limit będzie wprowadzony na badania przesiewowe, a nie na leczenie. Osoby po operacjach, wymagające na przykład chemioterapii, nie mogą czekać.

- Ludzi namawia się do badań profilaktycznych, a prawda jest taka, że nigdy w Polsce nie było na to pieniędzy - mówi dr Redelbach.
Wąskie gardło stanowi też pracownia mammografii, która, choć mammograf grzeje się na okrągło, nie jest w stanie wykonać więcej niż 70 takich badań dziennie. Co z tego, że Poradnia Chorób Piersi przyjmie w jednym dniu 160 pacjentek, skoro tylko część z nich może sobie od razu zrobić mammografię. W ubiegłym roku w opolskim ośrodku wykonano ich łącznie 10 tysięcy, ale to też jest za mało.
Wojewódzki Ośrodek Onkologii nie zatrudnia oddzielnego personelu do obsługi poradni, przyjmują w niej lekarze, którzy schodzą do niej z oddziałów. Personel jest przemęczony. Na zatrudnienie dodatkowych lekarzy oraz uruchomienie kolejnych gabinetów w poradni, ani na zakup drugiego mammografu nie ma pieniędzy. I tak koło się zamyka.
Dyrektor Redelbach uważa, że wobec pacjentek zachował się w porządku, bo powiadomił je (za pomocą wywieszki w rejestracji) o wprowadzeniu limitu z wyprzedzeniem.
- To właśnie do tej pory pacjentki są traktowane niehumanitarnie, gdyż nie jesteśmy w stanie zapewnić im godziwych warunków przyjęć - dodaje dyrektor Redelbach. - W zasadzie, dysponując tą ilością gabinetów i personelu, powinniśmy rejestrować do poradni tylko 60 osób dziennie.Mammografia dla niektórych
Dr Roman Kolek, zastępca dyrektora ds. medycznych opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia:
- Do Poradni Chorób Piersi powinny się zgłaszać kobiety już ze stwierdzonymi zmianami w celu ustalenia dalszego postępowania medycznego.
Natomiast ich selekcja powinna się odbyć na poziomie ginekologa, który ma możliwość zlecenia mammografii i zapłacenia za nią, oraz lekarza podstawowej opieki, który może u kobiety wykonać proste badanie piersi.
Nas nie stać na to, aby przeprowadzać mammografię u wszystkich kobiet, które tego wymagają. Dlatego propozycja ze strony funduszu jest taka, aby do współfinansowania badań profilaktycznych przyłączyły się też miasto Opole i gminy. Jeśli dołożą 20-30 procent potrzebnych pieniędzy, to już będzie coś.

Można przez telefon
Od 1 kwietnia do Poradni Chorób Piersi będzie można się rejestrować także telefonicznie pod numerami: 441 60 07 i 441 60 08. Pacjent powinien się zgłosić w ustalonym terminie do godz. 11. Inaczej na jego miejsce zarejestrowany zostanie ktoś inny.