Rakotwórcze łyżki w kuchni

fot. Sławomir Mielnik
Kuchenne akcesoria z czarnego nylonu można kupić w sklepach czy na targowiskach. Również na Opolszczyźnie.
Kuchenne akcesoria z czarnego nylonu można kupić w sklepach czy na targowiskach. Również na Opolszczyźnie. fot. Sławomir Mielnik
Bez problemu można je u nas kupić. Są tanie, praktyczne i... rakotwórcze - chińskie łyżki z tzw. czarnego nylonu. Lepiej się ich pozbądź.

W Polsce bada ten, kto chce

W Polsce bada ten, kto chce

- MDA jest na liście dwudziestu najbardziej rakotwórczych substancji białkowych - mówi dr Barbara Radecka, zastępca ordynatora oddziału onkologii klinicznej w Opolu.
Udowodniono, że MDA wywołuje raka u zwierząt. O jego szkodliwym wpływie ostrzega Unia Europejska. Na stronach Europejskiego Systemu Ostrzegania o Zagrożeniu Bezpieczeństwa Zdrowotnego Żywności śledzić można doniesienia m.in. z Belgii, Austrii czy Finlandii o wykryciu MDA w produktach pochodzących z Chin. Niektóre kraje (np. Holandia) całkowicie wycofały ze swojego rynku podejrzane produkty.
- Problem polega na tym, że żaden instytut nie musi takich produktów badać. To tylko dobra wola importera - mówi Krzysztof Krach z IBiPO, który wszczął alarm. - Sprawa bulwersuje tym bardziej, że kiedy stwierdzono, iż koraliki Bindeez wydzielają niebezpieczne substancje, od razu wycofano je z rynku. Łyżkami nikt dotychczas się nie zajął.

Chińskie łyżki z tworzywa przypominającego teflon mogą mieć właściwości rakotwórcze - ostrzega Państwowy Instytut Barwników i Produktów Organicznych w Zgierzu.

- Po podgrzaniu wydzielają MDA, rakotwórczą aminę. Jej stężenie bywa kilkaset razy większe, niż dopuszczają normy UE - mówi Krzysztof Krach, kierownik laboratorium produktów, procesów i środowiska w IBiPO. - Amina uwalnia się pod wpływem temperatury, czyli na przykład podczas mieszania gorącej zupy...

Mimo to chińskie łyżki wciąż można kupić w sklepach czy na targowiskach. Sprawdziliśmy. Dostępne są również na Opolszczyźnie.

- Bardzo dobrze się sprzedają bo są praktyczne i estetyczne - mówi nam sprzedawczyni w jednym z opolskich ze sklepów "Wszystko po cztery złote". - Gospodynie domowe wprost za nimi przepadają. Swoje robi też cena. Za niecałe siedem złotych można kupić cały zestaw.

Sztućce z tzw. czarnego nylonu znaleźliśmy również na targowisku "Centruś" w Opolu. Tam sprzedawczyni nie wiedziała, czy importer sprawdził wcześniej ich toksyczność. Nylonowe łyżki firm Practic oraz Fackelmann są również na półkach Tesco. - Mają wszystkie potrzebne atesty - zapewnia Tomasz Wierzbicki, zastępca kierownika działu AGD.
- To jednak o niczym nie świadczy - podkreśla Krzysztof Krach. - Spotkałem produkty chińskie, które też atest miały, a rakotwórcze były, bo przebadano je pod innym kątem.

O jakość swoich produktów zadbać powinien importer. - Niestety, nie ma żadnego wymogu prawnego, nakazującego im analizy toksykologiczne sprowadzanych produktów - mówi przedstawiciel IBiPO.
Poza brakiem dobrej woli odstraszać może koszt takiego badania. To minimum 400 zł, a na to nie stać nawet instytucji, które kontrolowaniem takich towarów się zajmują, czyli sanepidu i Państwowej Inspekcji Handlowej.
Łyżek ani sanepid, ani PIH nie wycofują z rynku, bo takiego polecenia nie otrzymały "z góry", a na dodatkowe badania nie mają pieniędzy. - Oczywiście, każdy może zgłosić się do sanepidu czy inspekcji handlowej z prośbą o sprawdzenie podejrzanego produktu - zapewnia Irena Rogocz z laboratorium żywienia w opolskim sanepidzie.

- Ale gdyby się okazało, że podejrzany przedmiot nie jest toksyczny, klient musiałby za badanie zapłacić z własnej kieszeni - zastrzega Zygmunt Jurczak, wojewódzki inspektor IH w Opolu. - Najbezpieczniej po prostu unikać kupowania podejrzanych produktów.
W tym roku sanepid przebadał 31 produktów. - Kontrole trwają, niewykluczone, że teraz obejmiemy nimi także chińskie łyżki - dodaje Irena Rogocz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska