Raport NIK: Odra groźna jak w 1997 roku

Archiwum
Już w raporcie z lutego 2012 NIK ostrzegała, że na Opolszczyźnie może znów dojść do powodzi takiej jak w 1997 i 2010 r.
Już w raporcie z lutego 2012 NIK ostrzegała, że na Opolszczyźnie może znów dojść do powodzi takiej jak w 1997 i 2010 r. Archiwum
Najwyższa Izba Kontroli uznała, że od 1997 r. nie zwiększyło się znacząco bezpieczeństwo przeciwpowodziowe Odry. Zmarnowano za to miliony złotych przeznaczonych na ten cel.

Po dramatycznym kataklizmie przed 15 laty rząd opracował Program Odra 2006, który zakładał mi.n. poprawę bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Na ten cel w BankuŚwiatowym Polska zaciągnęła kredyt w wysokości prawie 350 mln euro, a ponad 100 mln euro zarezerwowano w budżecie Unii Europejskiej (reszta pochodzić miała z budżetu państwa). Pieniądze te w większości miały zostać przeznaczone na dwie najważniejsze inwestycje, tj. budowę zbiornika retencyjnego Racibórz Dolny oraz przebudowę tzw. wrocławskiego węzła wodnego.

"Instytucje odpowiedzialne za realizację projektu ochrony przeciwpowodziowej Odry dysponowały przyznanymi środkami w sposób niegospodarny i nieefektywny" - napisano w raporcie.

Na ten cel do końca ub.r. wykorzystano jedynie 119,2 mln zł, co stanowiło niecałe 5 proc. planowanych całkowitych kosztów (2,6 mld zł na zbiornik i wrocławski hydrowęzeł). Pieniędzy nie wydawano na prace budowlane, tylko na usługi konsultantów, sporządzenie dokumentacji technicznych, albo zakup nieruchomości.

"W 2011 r. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach zmarnował 264,2 tys. zł, dwukrotnie zlecając wykonanie tych samych prac, związanych z przygotowaniem wniosku o wydanie pozwolenia na budowę Zbiornika Racibórz" - ujawnia w raporcie Najwyższa Izba Kontroli.

Czytaj też:**NIK: powódź w dorzeczu Odry może się powtórzyć**

RZGW postępował też w sposób niegospodarny, wykupując nieruchomości na terenie przyszłego zbiornika i płacąc za nie na kilka tygodni przed podpisaniem aktów notarialnych. To głównie zaniedbania tej instytucji doprowadziły do opóźnień przy budowie zbiornika. nto już kilka miesięcy temu pisała, że ze stanowiskami za fatalny stan przygotowania inwestycji zapłacili szef Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej Leszek Karwowski i dyrektor gliwickiego oddziału Artur Wójcik.

- Brak odpowiedniego nadzoru ze strony prezesa Leszka Karwowskiego spowodował istotne opóźnienie w realizacji tej inwestycji, co może mieć negatywny wpływ na proces pozyskiwania na tę inwestycję środków z funduszy unijnych - przyznała Magdalenia Sikorska, rzeczniczka Ministerstwa Środowiska.

Zgodnie z założeniami Programu dla Odry 2006, zbiornik Racibórz miał zostać oddany do użytku do końca 2011 roku.

Jednak do tego czasu wydano zaledwie 75,4 mln zł, tj. około 6 proc. kwoty przeznaczonej na ten cel, a RZGW nie wbił nawet jednej łopaty. Nie sporządził też pełnej aktualnej dokumentacji projektowej, nie uzyskał zezwolenia na realizację inwestycji ani nie wybrał wykonawcy robót. "Opóźnienia częściowo wynikały z przyczyn obiektywnych, jak np. zmian przepisów prawa, ale w dużej mierze były zależne od RZGW" - oceniła NIK.

Opolscy posłowie skupieni w ParlamentarnymZespole Przyjaciół Odry nie są zdziwieni wynikami raportu, bo sami od wielu miesięcy podkreślali, że opóźnienia przy budowie infrastruktury przeciwpowodziowej są poważne.

- Podejrzewam, że gdyby teraz miała się powtórzyć powódź z roku 1997 albo ta sprzed dwóch lat, to mielibyśmy spore problemy - mówi nto poseł MN Ryszard Galla, przewodniczący ParlamentarnegoZespołu Przyjaciół Odry. Członkowie zespołu chcą rozmawiać z premierem o przyspieszeniu prac.

Zbiornik Racibórz Dolny ma być gotowy na przyjęcie aż 185 milionów metrów sześciennych wody z wezbranej Odry. Podczas przygotowań do inwestycji wysiedlono dwie wsie, Nieboczowy i Ligotę Tworkowską. Racibórz Dolny ma być tzw. suchym zbiornikiem, czyli zostanie napełniony wodą tylko podczas zagrożenia powodzią. Szacuje się, że będzie gotowy po 2015 r.

Zgoda na jego budowę ma zostać wydana w listopadzie br. Decyzję w tej sprawie podejmie wojewoda śląski. Już raz odrzucił on wniosek o pozwolenie na budowę, złożony w marcu przez RZGW Gliwice. Było to spowodowane faktem, że brakowało w nim m.in. podziałów geodezyjnych wielu działek, a także tzw. pozwolenia wodnoprawnego. Poprawiony wniosek trafił do wojewody śląskiego w lipcu, właśnie trwają nad nim ostatnie prace. Kilka dni temu zielone światło dla inwestycji dał regionalny dyrektor ochrony środowiska.

Izba podsumowała, że koszt prac związanych z budową zbiornika i wrocławskiego węzła wodnego wzrósł z początkowych 500 do ponad 820 mln euro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska