Ratusz miejski uroczyście otwarty

- Miałem dwa lata, gdy rodzice przyjechali osiedlić się w Głubczycach - wspomina Bogdan Rezner. - W ruinach ratusza bawiliśmy się z kolegami, choć to było bardzo niebezpieczne. Po tylu latach wreszcie te ruiny zniknęły.

Państwo Danuta i Bogdan Reznerowie, podobnie jak tysiące mieszkańców Głubczyc, są dumni z nowego ratusza.
- To tak, jakby miasto odzyskało swoje serce - mówi pani Danuta. - Ruiny przez dziesięciolecia odstraszały swym widokiem, a teraz, cóż, odbudowany ratusz może być atrakcją turystyczną.

- Takiego ratusza nie ma żadne inne miasto - twierdzi Cecylia Kuliś. - Już rozesłałam do wszystkich znajomych widokówki z zaproszeniem do Głubczyc. Te najładniejsze pokazują ratusz oświetlony nocą.
Przez cały weekend można je było kupić na każdym kroku.

Tak było

Tak było

18 marca 1945 r. wojska I Frontu Ukraińskiego pod dowództwem marszałka Iwana Koniewa okrążyły w Głubczycach 18. Dywizję Grenadierów Pancernych SS "Horst Wessel" i 371. Dywizję Wehrmachtu. Podczas zażartych walk na miasto spadły bomby lotnicze, pociski czołgowe i granaty fosforowe. Te ostatnie zniszczyły ratusz i kamieniczki w rynku.

Trzydniowa impreza z okazji otwarcia ratusza miejskiego była pierwszą od wielu lat, która cieszyła się tak dużym zainteresowaniem.
- To był show estradowy z prawdziwego zdarzenia - zachwyca się 16-letnia Maria Pawłowicz.

Program uroczystości był tak bogaty, że część mieszkańców nie mogła uwierzyć, że impreza odbywa się w ich mieście.
- To jakiś cud! - mówi Mateusz Polok. - Granie było całymi godzinami i ten pokaz sztucznych ogni, i recitale znanych i popularnych zespołów i wokalistów - to wszystko wydawało się snem...

Odbudowa ratusza zaczęła się z inicjatywy mieszkańców. Trwała dwa lata i kosztowała 12 mln zł, z czego ponad 5 pochodziło z funduszy unijnych. W ratuszu znajdzie się biblioteka i muzeum ziemi głubczyckiej.