Jest to już druga wizyta młodych Niemców w Opolu. Dwukrotnie też opolanie gościli w Hamburgu. Międzyszkolna przyjaźń zaczęła się od powodzi w 1997 roku, kiedy szkoła przy Barlickiego, mocno poszkodowana podczas kataklizmu, wysłała do Hamburga list z prośbą o pomoc.
- Powódź nieustannie była obecna w mediach. Zobaczyłem w telewizji m.in. zdjęcia z zalanego Opola, a że nasza szkoła nosi nazwę "Szkoły przy Ulicy Opolskiej", postanowiliśmy pomóc właśnie szkole z Opola - mówi Peter Braasch, dyrektor Schule Oppelner Strasse. - Dodatkowym argumentem był program pedagogiczno-wychowawczy realizowany przez szkołę "TAK", w którym nacisk kładzie się na umiejętność życia w społeczeństwie wielokulturowym, tolerancję i zrozumienie dla innych. My mamy to na co dzień, bo w naszej szkole uczą się dzieci 17 nacji.
Zaczęło się od pomocy finansowej dla szkoły z Opola, ale zaraz po tym poszły kontakty osobiste - najpierw do Opola przyjechali nauczyciele z Hamburga, a potem ruszyła wymiana młodzieżowa. - Najważniejsze dla nas jest osobiste poznanie się i umiejętność wspólnego działania. Od tego będzie w przyszłości zależało nasze wspólne życie w zjednoczonej Europie - podkreśla Peter Braasch.
Dlatego w programach pobytu młodzieży zwraca się uwagę na wspólne doświadczenia, w których język nie odgrywa zasadniczej roli. Podczas kończącej się już wizyty polskie i niemieckie dzieci wspólnie powędrowały na Kopę Biskupią, razem grały w szachy i uprawiały sport, brały udział w warsztatach muzycznych. Goście z Hamburga byli też we Wrocławiu, gdzie m.in. odwiedzili synagogę. Zwiedzali również Muzeum Wsi Opolskiej, gdzie zobaczyli m.in., jak w dawnych czasach odbywał się wypiek chleba.
Polscy uczniowie, którzy uczą się w szkole niemieckiego, mieli też okazję do sprawdzenia swoich umiejętności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?