Ręczniki dla Ameryki

Michał Lewandowski
- Tymi ręcznikami chcemy zawojować Amerykę - uśmiechają się prezes Stanisław Wedler (z lewej) i wiceprezes Kamil Górecki (z prawej), pokazując nowe, lniano-konopne frotowe ręczniki Edwardowi Cybulce z zarządu województwa.
- Tymi ręcznikami chcemy zawojować Amerykę - uśmiechają się prezes Stanisław Wedler (z lewej) i wiceprezes Kamil Górecki (z prawej), pokazując nowe, lniano-konopne frotowe ręczniki Edwardowi Cybulce z zarządu województwa.
Prudnicki Frotex, w ramach kontraktu offsetowego związanego z zakupem przez Polskę samolotów F-16, będzie produkował ręczniki dla armii amerykańskiej.

Przypomnijmy, że Frotex wszedł do offsetu poprzez związany z nim kapitałowo Bartimpex ("NTO" pisała o tym przed dwoma tygodniami).
- Bartimpex nie otrzymał technologii, lecz zlecenia eksportowe o wartości około 700 milionów dolarów - wyjaśnia Stanisław Wedler, prezes Frotexu. - Znaczy to po prostu, że amerykańskie firmy kupią od niego za owe 700 milionów różne polskie towary. My weszliśmy do tego kontraktu jako jedyna firma włókiennicza.

Amerykanie nie chcą jednak kupować zwykłych, bawełnianych ręczników, które bardzo tanio można dostać na Bliskim Wschodzie. Interesuje ich wyrób droższy, ale zdecydowanie wyższej jakości.
- Chodzi o ręczniki lniano-konopne dla wojska - tłumaczy Kamil Górecki, wiceprezes Frotexu. - To produkt po pierwsze ekologiczny, a po drugie o bardzo dobrych chłonnych, prawie dwukrotnie wyższych niż ręczniki bawełniane.
Do tej pory takie wyroby produkowano w Polsce tylko w postaci ściereczek do naczyń. Prudnicki zakład jako pierwszy i na razie jedyny pokusił się o zrobienie lniano-konopnych ręczników frotte.
- Obecnie trwa produkcja próbna - mówi wiceprezes Kamil Górecki. - Pod koniec maja przygotujemy pierwszą partię dla kontrahentów w USA. Jeżeli ręczniki spełnią ich wymagania, będzie ich używać armia amerykańska. Myślę, że podołamy temu, bo nasz zakład ma nie tylko doświadczoną załogę, ale i bardzo nowoczesny park maszynowy.

Ręczniki lniano-konopne są trudniejsze w produkcji ze względu na ich początkową większą szorstkość. Produkt finalny, który zademonstrowano "NTO", był już jednak równie miękki i miły w dotyku, jak bawełna.
Prezes Stanisław Wedler: - Kontrakt przewiduje, że Amerykanie będą kupować przez cztery lata ręczniki za około 10 milionów dolarów rocznie. Najważniejsza dla nas jest jednak możliwość zaistnienia na tamtejszym rynku, bardzo chłonnym, ale jednocześnie bardzo ściśle obłożonym przez największe światowe firmy. Mamy nadzieję, że offset zaowocuje naszą stałą obecnością w USA.

Dla Frotexu kontrakt ten jest bardzo ważny również dlatego, że firma boryka się z bardzo dużymi problemami finansowymi. Jej długi wynoszą ponad 40 milionów złotych, a przed upadkiem uratowało ją jedynie postępowanie układowe z wierzycielami.
- Dotrzymujemy jego warunków, ale dla banków dalej jesteśmy "czarna owcą", której nie należy udzielać kredytów - mówi prezes Wedler. - Robimy jednak wszystko, by wyjść na prostą, co nam się powoli udaje.
Aby obniżyć koszty, Frotex wydzierżawił dwie hale niemieckiej firmie Coroplast, która zatrudni tam 400 kobiet przy produkcji elektroniki samochodowej.
- Zarząd województwa na swoim ostatnim posiedzeniu podjął decyzję, by w ramach programu Powiatowego Urzędu Pracy w Prudniku "Szansa dla kobiet" dofinansować powstanie tych stanowisk kwotą 400 tysięcy złotych z rezerwy Funduszu Pracy - powiedział Edward Cybulka, wicemarszałek województwa, który przyjechał z tą wiadomością do Frotexu. - Samorząd województwa poprze również starania prudnickiej firmy o udział w kontrakcie na odbudowę Iraku.
Frotex skierował do Krajowej Izby Gospodarczej ofertę sprzedaży do Iraku ręczników, pościeli i materiałów ogniochronnych na ubrania dla wojska, strażaków i nafciarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska