Regionalny Puchar Polski. Ruch Zdzieszowice - MKS Kluczbork 2-1

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Ruch Zdzieszowice - MKS Kluczbork 2-1
Ruch Zdzieszowice - MKS Kluczbork 2-1 Jacek Nałęcz/mkskluczbork.pl
Hit ćwierćfinału zmagań dostarczył mnóstwo emocji, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Okazali się nim gospodarze.

Ci mogą mówić jednak o sporej dozie szczęścia, bo przez ponad pół godziny grali w osłabieniu, do tego rywale nie wykorzystali rzutu karnego, a ponadto nie potrafili oni dobitniej udokumentować swojej przewagi w pierwszej połowie.

Już po kwadransie gry mieli dwie bardzo dobre okazję, ale najpierw Norbert Jaszczak nie zdołała zaskoczyć Michała Bodysa, a następnie precyzji zabrakło Kamilowi Nykielowi.

Najwięcej jednak działo się na boisku na przełomie pierwszej i drugiej połowy. Wówczas to wynik otworzył Paweł Baraniak. Gdy wydawało się, że biało-niebiescy kontrolują grę, stracili gola do szatni. I to dosłownie, albowiem gdy wyrównał Paweł Kubiak to sędzia już nawet nie wznawiał gry.

Jakby tego było mało 300 sekund po zmianie stron Łukasz Damrat wyprowadził gospodarzy na prowadzenie uderzając nie do obrony praktycznie z linii pola karnego.

Na tym nie koniec, albowiem niespełna 10 minut później los uśmiechnął się do kluczborczan podwójnie. Nie dość bowiem, że sędzia podyktował dla nich „jedenastkę” to jeszcze ukarał Arkadiusza Kozłowskiego żółtą kartką, a że była to jego druga to musiał on opuścić boisko. Sfaulowany Jakub Ryś jednak przegrał pojedynek z Bodysem.

Od tego momentu Ruch skupił się na defensywie i umiejętnie odpierał ataki gości. Nie licząc sytuacji Jaszczaka kwadrans przed końcem. Temu jednak zabrakło opanowania pod bramką Zdzichów.

Ruch Zdzieszowice - MKS Kluczbork 2-1 (1-1)
Bramki:
0-1 Baraniak - 34., 1-1 Kubiak - 45., 2-1 Damrat - 50.
Ruch: Bodys - Kiliński, Kozłowski, Bachor, Nowak - Sotor, Sypek (66. Grądowski), Damrat, Zapotoczny - Kubiak (79. Strzelecki), Czapliński.
MKS: Szymański - Palat, Gierak, Jelonek (76. Pradowski), Witkowski - Ryś, Mazur (64. Marczyński), Nykiel, Szepeta (46. Jurasik), Jaszczak - Baraniak.
Żółte kartki: Czapliński, Kozłowski Sotor - Marczyński.
Czerwona kartka: Kozłowski (za dwie żółte), 60. min

Gazeta Lubuska. Międzyrzecz. Freestyle football na Orliku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
29 lutego, 19:29, Kicker:

Piłkarze MKS nie podeszli do drugiej połowy na poważnie. Nie podoba mi się to!

Szmacianka z Kluczborka

M
Mundek

Na stronie MKS-u jest wypowiedź trenera Furlepy, który powiedział m.in., że jego drużyna do 80 minuty była zespołem lepszym. Ludzie, przecież tego nie da się już czytać. W piłce nożnej nie chodzi o nic więcej jak o strzelenie więcej bramek jak przeciwnik. Styl i taktyka są ważne, ale ile już było takich meczów, że drużyna wygrywała prostotą gry, a nie finezją. Panowie trenerzy dobrze o tym wiedzą, ale w zależności od tego jakim sposobem wygrają, to taki sposób będą zachwalać.

K
Kicker

Piłkarze MKS nie podeszli do drugiej połowy na poważnie. Nie podoba mi się to!

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska
Dodaj ogłoszenie