Rywalizacja o najlepsze licea i technika w tym roku była trudna, bo podstawówki opuścili uczniowie, którzy osiem lat temu zaczynali edukację zarówno w wieku 7, jak i 6 lat.
- Otworzyliśmy siedem oddziałów więcej, niż przed rokiem (o 11 więcej, niż dwa lata temu) - mówi Aleksander Iszczuk, naczelnik Wydziału Oświaty opolskiego Ratusza. - W liceach ogólnokształcących przygotowaliśmy 1100 miejsc w klasach pierwszych, w technikach 1000 i ok. 350 w szkole branżowej. I wszystkie zostały zajęte.
W tym roku w Opolu po raz pierwszy absolwenci podstawówek mogli aplikować do sześciu szkół, a nie do trzech, jak było wcześniej. Chodziło o to, by zwiększyć szanse na zakwalifikowanie się już na pierwszym etapie rekrutacji oraz zmniejszyć ryzyko nieprzyjęcia do żadnej szkoły.
- To się w dużej mierze sprawdziło. Bez przydziału została jednak grupa około 50 uczniów z punktacją w przedziale 130-150 punktów. To są dzieci, które aplikowały na profile, wymagające bardzo dużej liczby punktów i mogło się zdarzyć, że mimo wysokiej punktacji nigdzie się nie dostały. Jeśli ktoś uparł się np. na profil biologiczno-chemiczny i nie chciał w aplikacji zaznaczyć żadnego innego, to teraz będzie musiał zrewidować swoje wybory. W szkołach trwają rozmowy. My zawsze zachęcamy do korzystania z całego wachlarza oferty edukacyjnej, ale 15-latkowie często bywają uparci - mówi Aleksander Iszczuk.
130-150 punktów mają naprawdę dobrzy uczniowie i kiedyś to wystarczało, by od razu znaleźć się na liście przyjętych. W tym roku jednak, aby dostać się do większości liceów w Opolu trzeba było mieć ponad 150 punktów. Takie progi wywindowali kandydaci do ogólniaków nr I, II, III, V i VIII.
Najwięcej chętnych aspirowało do V LO - tam o jedno miejsce walczyły dwie osoby. W VIII LO o jedno miejsce ubiegało się 1,91 kandydata, w II LO - 1,79, w I LO - 1,74. Przykład Jedynki jest spektakularny, bo w ubiegłym roku po pierwszym etapie rekrutacji miała niedobory, a w tym roku jest już wypełniona po brzegi i to kandydatami ze znakomitymi osiągnięciami.
Rekord pobiła klasa międzynarodowa w III LO, która otwierała się dopiero powyżej 175 punktów. W II LO, aby spełnić marzenia o klasach biologiczno-chemicznej i matematyczno-fizycznej, trzeba było zgromadzić powyżej 174 punktów. Próg podnosili olimpijczycy, którzy byli przyjmowani z automatu.
Do 28 lipca uczniowie zakwalifikowani do przyjęcia muszą w wybranych szkołach złożyć oryginały dokumentów. Większość zrobiła to już w środę w ubiegłym tygodniu, zaraz po ogłoszeniu wyników rekrutacji.
Miłosz Dobrowolski wyniki sprawdził w internecie i odetchnął z ulgą, a z dokumentami przyjechał do II LO w piątek.
- Bo musiałem jeszcze zrobić zdjęcia - śmieje się Miłosz. - Miałem 165 punktów i dostałem się do wymarzonej klasy matematyczno-geograficznej. Będą dojeżdżać z Brzegu, to tylko 40 minut pociągiem. Warto wstać wcześniej, kiedy jedzie się do wybranej, świetnej szkoły - mówi.
Jeszcze dalej będzie miała Agnieszka Waliduda z Głubczyc, która dostała się do tej samej klasy, co Miłosz.
- Dwójka jest moją szkołą pierwszego wyboru. Będę mieszkać w bursie, to mi nawet ułatwi życie, bo w Opolu uczę się także w szkole muzycznej II stopnia. Będę daleko od domu, ale warto, bo ta szkoła otwiera duże możliwości - przekonuje Agnieszka.
Swoją sytuacją wciąż martwi się około 400 uczniów, którzy nie dostali się do żadnej szkoły w Opolu. W sumie w systemie zalogowało się 3200 osób, większość spoza miasta, bo absolwenci podstawówek z Opola to tylko 1280 uczniów.
Władze oświatowe przypominają, że w Opolu są jeszcze szkoły niepubliczne o uprawnieniach szkoły publicznej, co oznacza, że nie trzeba za nie płacić. Tam łącznie w różnych klasach jest ok. 700 miejsc. Jedno jest pewne - żaden absolwent podstawówki we wrześniu nie zostanie na lodzie.