Remis MKS-u Kluczbork na inaugurację sezonu 2010/2011

Redakcja
Choć piłkarze z Kluczborka mogli wygrać w Radzionkowie, to remis trzeba uznać za sprawiedliwy. Gole zdobywali rezerwowi.

Protokół

Protokół

Ruch Radzionków - MKS Kluczbork 1-1 (0-0)
1-0 Mróz - 67., 1-1 Góral - 71.

Ruch: Jankowski - Niewulis (67. Trzcionka), Rzepka, Szymura, Dzie-wulski - Kowalski, Rocki, Paweł Giel, Przybecki (82. Manelski)- Suker (61. Mróz), Foszmańczyk. Trener Rafał Górak

MKS: Stodoła - Orłowicz, Odrzywol-ski, Wilusz, Stawowy - Niziołek (83. Hober), Glanowski, Kazimierowicz, Wodniok (67. Góral), Nitkiewicz - Półchłopek (64. Tuszyński). Trener Grzegorz Kowalski
Sędziował Artur Ciecierski (Warszawa). Żółte kartki: Niewulis, Rocki, Dziewulski - Orłowicz, Góral. Widzów 2000.

Naszą taktykę nazwałbym rozpoznawczą - utrzymywał przed meczem trener MKS-u Grzegorz Kowalski. - Jeśli poczujemy się dobrze, to wtedy podejdziemy trochę wyżej do rywala i postaramy się "ustawić“ Ruch do gry, którą my sami lubimy.

I dokładnie według takiego scenariusza toczyła się inauguracja ligowych rozgrywek w Radzionkowie. Początek spotkania należał do miejscowych, a goście bardziej nastawiali się na obserwację, niż na granie w piłkę. W efekcie gospodarze mieli kilka okazji do zdobycia bramki, a najbliżej tego byli Tomasz Foszmańczyk i Piotr Rocki. Uderzenie tego pierwszego zatrzymało się na słupku, a z próbą drugiego doskonale poradził sobie nasz golkiper Krzysztof Stodoła.

- Ciężko wchodziliśmy w mecz, bo byliśmy przytłumieni - podkreślał Kowalski. - To efekt ciężkich treningów. W miarę upływu czasu było jednak widać, że zaczynamy dominować.
Sygnał do zmiany sposobu gry dał Kamil Nitkiewicz. W 35 min w trudnej sytuacji lobował wychodzącego ze swej "świątyni“ Jacka Jankowskiego, ale futbolówka minęła bramkę o dobre trzy metry. W kolejnej akcji Arkadiusz Półchłopek ładnie ograł obrońcę, ale jego uderzenie było mało precyzyjne.

- Mogłem się lepiej zachować w tej sytuacji - przyznał Półchłopek. - Powinienem podawać, "Nitek" dobrze wchodził w akcję. Chciałem jak najszybciej wykończyć akcję strzałem, ale to nie był mój dzień.
Druga część gry toczyła się w dalszym ciągu przy lekkiej przewadze gości, którzy od 35. min byli stroną posiadającą inicjatywę. To jednak miejscowi objęli prowadzenie i to w mało oczekiwanych okolicznościach.

Wybita trochę "na uwolnienie“ futbolówka sprawiła nieoczekiwane kłopoty Maciejowi Wiluszowi, który próbował opanować ją w środkowej strefie boiska.

- To była długa piłka od bocznego obrońcy, która leciała wysoko - opisywał Wilusz. - Dziwnie leciała i nie wiedziałem jak się do niej ustawić. Niefortunnie odbiła się ode mnie i "poszła" do przeciwnika.
Rywale skrzętnie skorzystali z prezentu i wyprowadzili kontrę, która zakończyła się celnym trafieniem, wprowadzonego sześć minut wcześniej Wojciecha Mroza.

- Maciek Wilusz zrobił mały błąd, ale można było z tego jeszcze wyjść - przekonywał Paweł Odrzywolski. - Trener zawsze podkreśla, że trzeba patrzeć na zawodnika, a nie na piłkę. Futbolówka może przejść, ważne żeby zablokować rywala. Było nas trzech w polu karnym, ale Mróz wyszedł zza pleców i niestety padła bramka.

Gdy miejscowi cieszyli się z objęcia prowadzenia, trener przyjezdnych wprowadzał na boisko Dariusza Górala. Ten po czterech minutach popisał się pięknym uderzeniem zza pola karnego i doprowadził do remisu.

- Poszła długa piłka z obrony pod pole karne - relacjonował Góral. - Kamil Nitkiewicz wywalczył ją i zgrał do mnie. Przedłużyłem obok obrońcy i uderzyłem. To był krótki róg bramkarza i mógł go bardziej przypilnować.

W końcówce przyjezdni przycisnęli jeszcze bardziej i dwa razy zakotłowało się w polu karnym Ruchu. Zwycięska bramka jednak nie padła i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
- Szkoda, bo rywal był do ogrania, chociaż stwarzał sytuacje - utrzymywał Stodoła. - Z biegiem czasu będziemy się jednak rozkręcać i wygrywać kolejne spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska