* Bayern Monachium - Manchester United 2-1 (2-0)
1-0 Elber - 5., 2-0 Scholl - 40., 2-1 Giggs - 49.
Bayern: Kahn - Kuffour, Andersson, Linke, Sagnol - Jeremies, Scholl (86. Sergio), Effenberg, Tarnat - Elber (46. Cruz), Jancker (33. Zickler).
Manchester: Barthez - G. Neville, Stam, Brown (85. Chadwick), Silvestre - Butt (75. Solskjear), Keane, Scholes, Giggs - Cole, Yorke (66. Sheringham).
Bayern, pomny doświadczeń z finału sprzed dwóch lat, w którym przegrał 1-2 z Manchesterem tracąc dwie bramki w ostatnich minutach, wczoraj zaatakował od pierwszych minut i skutecznie zrewanżował się Anglikom za wspomniany finał. Już w 5. min Effenberg wykonywał rzut wolny z połowy boiska. Dograł precyzyjnie do Tarnata, a ten podał wzdłuż linii bramkowej. Z piłką minęli się kolejno Jancker i Stam, ale ostatecznie trafiła ona pod nogi nie pilnowanego Elbera, który strzelił z bliska do pustej bramki. Po kolejnym kwadransie Bayern powinien prowadzić 3-0, ale Janckerowi brakło trochę szczęścia. Najpierw po prostopadłym podaniu od Scholla strzelił z 10 m w poprzeczkę, a później - po błędzie Browna - napastnik Bayernu strzelił w sytuacji sam na sam wprost w Bartheza. Najgroźniejsza sytuacja po drugiej stronie boiska była dziełem... Effenberga. Po rzucie rożnym przedłużył on lot piłki, ta trafiła do Cole?a, którego strzał z linii bramkowej wybił Scholl. Potem gra się wyrównała, choć to gospodarze kontrolowali środek pola i jeżeli tylko nadarzyła się okazja, próbowali zdobyć drugą bramkę. Sztuka ta udała się w 40. min. Jeremies przeprowadził rajd przez połowę boiska odegrał w pole karnego do walczącego o pozycję strzelecką Zicklera, ten przedłużył do Scholla, który precyzyjnym strzałem przy słupku nie dał szans bramkarzowi.
Początek drugiej połowy był szczęśliwy dla Manchesteru. Scholes ze środka boiska zagrał nad blokiem defensywnym do wychodzącego Gig-gsa, który przelobował Kahna. Po 10. min mógł być remis, ale Kahn intuicyjnie wybił piłkę zmierzającą w "okienko" bramki woleju Giggsa. Anglicy atakowali, ale dwukrotnie nadziali się na kontry gospodarzy. Scholl i Zickler w sytuacjach sam na sam nie trafili jednak w światło bramki. Najlepszej szansy na przedłużenie marzeń o półfinale nie wykorzystał Sheringham, który z 5 m strzelił nad poprzeczką. Jeszcze indywidualną akcję przeprowadził Chadwick, ale nie potrafił dograć do partnerów.* Real Madryt - Galatasaray Stambuł 3-0 (3-0)
1-0 Raul - 15., 2-0 Helguera - 28., 3-0 Raul - 37.
Real: Casillas - Salgado, Karanka, Hierro, Carlos (90. Solari) - Helguera, Makelele, McManaman, Figo (86. Savio) - Guti (75. Conceicao), Raul.
Galatasaray: Taffarel - K. Bulent, A. Emre, Fatih, B. Emre - Okan, Suat (46. A. Bulent), Hagi, Umit - Hasan (67. Erdem), Jardel.
Po porażce 2-3 w Stambule wczoraj obrońcy Pucharu Europy potrzebowali tylko 20 minut, aby zapewnić sobie awans do półfinału. Pierwszy gol padł już w 15. min. Raul wykorzystał dośrodkowanie Salgado i strzałem w krótki róg bramki pokonał Taffarela. Na 2-0 podwyższył ładnym strzałem głową Helguera, a asystę zaliczył Portugalczyk Figo. Po raz ostatni tego wieczoru Taffarel skapitulował w 36. min. Ponownie na listę strzelców wpisał się Raul. Tym razem przeprowadził on wspaniałą akcję z McManamanem. W drugiej części gospodarze oszczędzali siły. Galatasaray stworzyło nawet kilka dogodnych sytuacji do strzelenia honorowej bramki, ale zarówno Jardel, jak i jego koledzy byli tego dnia nieskuteczni.
W półfinałach LM Leeds zagra z Valencią, zaś Bayern spotka się z Realem Madryt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?