Rewolucja, czyli robimy krok w tył

Małgorzata Kroczyńska
Małgorzata Kroczyńska
Małgorzata Kroczyńska
Małgorzata Kroczyńska archiwum
Zwycięska partia błyskawicznie zaczyna wcielać w życie swój plan naprawy Polski. Na pierwszy ogień idzie oświata. Ma być inaczej, czyli po staremu. PiS proponuje w zasadzie powrót do PRL-u, czyli 8-letnią podstawówkę, 4-letnie liceum i – co za tym idzie – likwidację gimnazjów.

Na pytanie, po co, słyszymy, że tak trzeba, bo gimnazja to arena przemocy, źle uczą, źle wychowują. Tyle że według najnowszych danych Instytutu Badań Edukacyjnych dziś mniej bezpiecznie jest w podstawówkach. Czy będzie lepiej, gdy do 7-latków dołączą 14-latki? Pytań zresztą jest więcej. Przez lata samorządy racjonalizowały sieć szkół. Teraz mają zaczynać wszystko od nowa? I kto za to zapłaci, bo że kosztów nie będzie, to mrzonka. Czy miast wszczynać rewolucję, nie lepiej i taniej ulepszać to, co już jest? Pośpiech, jak mówi przysłowie, wskazany jest tylko w jednym przypadku. Reforma oświaty to nie jest ten przypadek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska