Rezerwy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle też wygrywają

Archiwum
Dominik Witczak w Belgradzie odpowiadał za atak naszej drużyny.
Dominik Witczak w Belgradzie odpowiadał za atak naszej drużyny. Archiwum
Grając w eksperymentalnym składzie kędzierzyńska ZAKSA pokonała 3:2 Partizana Belgrad w ostatnim meczu grupowym Ligi Mistrzów. Dziś nasza drużyna pozna rywala w fazie pucharowej.

Nasza drużyna już wcześniej zapewniła sobie udział w fazie pucharowej Ligi Mistrzów i w Belgradzie walczyła o prestiż. Zgodnie z zapowiedziami trener Krzysztof Stelmach desygnował do gry wszystkich zawodników, którzy dotąd głównie pełnili rolę zmienników.

Całe spotkanie rozegrali więc przyjmujący: Sergiej Kapelus i Jiri Popelka oraz atakujący Dominik Witczak i młody środkowy Sebastian Warda. Jedyne “zaskoczenie", to podstawowy rozgrywający Paweł Zagumny, który wystąpił od początku, ale zagrał tylko pierwszego seta.

I najbardziej szkoda premierowej odsłony, bowiem ZAKSA przegrała ją na własne życzenie. Nasza drużyna zaczęła bowiem mecz bardzo dobrze i przy zagrywkach Kapelusa objęła prowadzenie 6:2, a po asie Popelki wygrywała już 11:6. Od tego momentu kędzierzynianie stracili pewność w ataku, a gospodarze systematycznie odrabiali straty.

Po dwóch błędach w ataku Wardy Partizan objął prowadzenie 21:20, a za moment zdobył dwa kolejne punkty. Szanse na odrobienie strat miał Popelka, ale przy stanie 24:23 w kontrze zaatakował w aut. W II partii grą ZAKSY kierował Grzegorz Pilarz i czynił to dobrze. Od stanu 6:6 zarysowała się inicjatywa naszej drużyny, która utrudniła zagrywkę i mogła ustawiać skuteczny blok. Tym elementem zbudowała bezpieczną przewagę i wyrównała stan meczu.

Protokół

Protokół

Partizan Belgrad - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (23, -18, 20, -23, -16)
Partizan: Brdjovic, Mijailovic, Zarkovic, Pesut, Ljubicic, Minic, Ilic (libero) - Bulatovic, Samardzic. Trener Milan Djuricic.
ZAKSA: Zagumny, Popelka, Kapelus, Warda, Kaźmierczak, Witczak, Gacek (libero) - Pilarz. Trener Krzysztof Stelmach.
Sędziowali: Bulent Bozkurt (Turcja) i Andre Jungen (Niemcy). Widzów 1000.

Niestety, w III odsłonie w ataku zawiedli nasi skrzydłowi. Z kolei w ekipie mistrza Serbii bardzo skutecznie w polu zagrywki i w ataku prezentował się Aleksandar Minic, wspierany przez Nikolę Mijailovica. Partizan szybko odskoczył na 4 pkt (13:9) i kontrolował przebieg seta. W IV odsłonie bardzo dobrze, zresztą jak w całym meczu, spisywał się Warda.

Czujnie grał w bloku, pewnie atakował ze środka. Po jego akcjach ZAKSA wypracowała 4 pkt przewagi, a po kiwce Pilarza wygrywała 17:12. Nasza drużyna znów straciła skuteczność i Partizan zdobył 4 pkt z rzędu. Dobra gra w bloku pozwoliła wygrać i doprowadzić do tie braka.

Piąty set, podobnie jak cały mecz, był grą błędów i niewykorzystanych okazji. Partizan miał piłkę meczową, ale ZAKSA wyszła z opresji i wygrała walkę na przewagi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska