RIO: głubczycki PKS źle rozliczał ulgi

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
W najgorszym wypadku PKS-owi może grozić zwrot zakwestionowanej dotacji na ulgi.
W najgorszym wypadku PKS-owi może grozić zwrot zakwestionowanej dotacji na ulgi. archiwum
Regionalna Izba Obrachunkowa zakwestionowała sposób rozliczania biletów ulgowych przez głubczycki PKS. Przewoźnik nie czuje się winny.

Nie mamy sobie nic do zarzucenia, wszystko robiliśmy zgodnie z prawem i jak będzie trzeba, udowodnimy to w sądzie - podkreśla Wiesław Bednarski, prezes PKS Głubczyce. - Być może pojawiły się drobne błędy, np. przy wpisywaniu nazwisk na biletach, ale nie celowo. Natomiast jeśli będziemy musieli zwracać jakieś pieniądze, może skończyć się tym, że firma zbankrutuje, 100 osób pójdzie na bruk, a mieszkańcy powiatu zostaną bez dojazdów do pracy, szkół, na zakupy.

RIO zakwestionowała sposób rozliczania biletów ulgowych dla młodzieży przez głubczyckiego przewoźnika. Stwierdzono m.in. dublowanie dokumentacji, czyli wystawianie podwójnych biletów na tę samą osobę. Zgodnie z prawem młodzież szkolna płaci tylko 51 proc. ceny biletu, 49 proc. zwraca marszałek województwa (w tym roku urząd marszałkowski na wszystkie ulgi ma w budżecie 25 mln zł).

- Otrzymaliśmy właśnie raport pokontrolny i analizujemy go - mówi Bartłomiej Horaczuk, dyrektor departamentu Infrastruktury i Gospodarki Urzędu Marszałkowskiego . - W najgorszym wypadku PKS-owi może grozić zwrot zakwestionowanej dotacji na ulgi .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska