MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Robert Lewandowski przed El Clasico: Wow, jestem częścią czegoś wyjątkowego, niesamowitego!

Jacek Kmiecik
Opracowanie:
Dzisiaj El Clasico FC Barcelona – Real Madryt z udziałem polskiego goleadora Roberta Lewandowskiego – szlagier, na który czeka cały piłkarski świat. Gran Derbi 26. kolejki LaLiga, które może rozstrzygnąć sprawę mistrzostwa Hiszpanii w obecnym sezonie. „Lewy” kolejny już raz wystąpi przeciw swojemu byłemu trenerowi Carlo Ancelottiemu, który prowadzi „Los Blancos”. Razem pracowali razem w Bayernie Monachium w sezonie 2016/17. Lewandowski podzielił się uwagami na temat „Carletto” i nie tylko w obszernym wywiadzie, jakiego udzielił przez El Clasico amerykańskiej stacji telewizyjnej ESPN.

ESPN: Osiągnąłeś w swojej karierze prawie wszystko. Czy idziesz dalej?
Po tylu latach w jednej lidze, w jednym kraju, myślę, że osiągnąłem wszystko, co mogłem. Jestem bardzo zadowolony z tego, co wygrałem z Bayernem Monachium, co tam osiągnąłem. Ale w końcu myślisz nie tylko o piłce nożnej (w kategoriach) piłki nożnej, ale myślisz o piłce nożnej, jako o swoim życiu. I w pewnym momencie pomyślałem: „OK, osiągnąłem wszystko, mam tam swoją strefę komfortu, ale w końcu, co mnie bardziej cieszy?”. (Pomyślałem), że może potrzebuję zmiany.

Jest takie powiedzenie, które mówi, że jeśli czujesz się zbyt dobrze w jakimś miejscu, przenieś się gdzieś, gdzie masz wyzwania.
Na pewno. Miałem jeden moment (kiedy zdałem sobie sprawę), że nie czułem tego, co czułem wcześniej. Bałem się, że jeśli czegoś nie zmienię, ta energia, ta miłość do futbolu, która idzie w złym kierunku, opadnie jeszcze bardziej. Wiem, że mam teraz 34 lata, ale to tylko liczba, bo wiem, że jeszcze przez kilka lat mogę grać na wysokim poziomie.

Kilka dni temu Xavi Hernandez powiedział o tobie wiele komplementów. Powiedział, że zmieniłeś mentalność klubu. Dlaczego to powiedział?
Kiedy przyszedłem do Barcelony, w mojej głowie jedynym wyzwaniem było zwycięstwo, nieważne z kim gramy, liczy się zwycięstwo, strzelanie goli. Oczywiście, w Barcelonie czasami muszę decydować, co jest ważniejsze: strzelić gola czy wygrać mecz. Wiem, że Barca potrzebowała czasu po kilku trudnych sezonach, ale także, że tytuły są ważne. Tak więc pierwszą rzeczą jest zawsze to, że z klubem musimy się poprawić. Musimy zrobić kolejny krok, aby nie tylko grać lepiej, ale także wygrywać więcej. Widziałem potencjał w drużynie, mimo że dwa lata temu Barcelona miała duże problemy. Ale teraz jestem pewien, że wszystko, co robimy, jak ciężko pracujemy… w końcu osiągniemy nasze cele. Mimo to, na przykład, mieliśmy problemy w Lidze Mistrzów i to jest to, o czym musimy myśleć, co możemy zrobić lepiej w następnym sezonie. To proces i nie da się zmienić (wszystkiego) w tydzień czy miesiąc. Potrzebujesz więcej czasu.

Xavi Hernandez i Robert Lewandowski
Xavi Hernandez i Robert Lewandowski AFP/EASTNEWS

Jak daleko jest Barcelona od ponownego awansu do finału Ligi Mistrzów? Z bycia konkurencyjnym na tym poziomie?
Gdybyśmy teraz grali w Lidze Mistrzów, prawdopodobnie nadal gralibyśmy w Lidze Mistrzów, ponieważ poprawiliśmy się. Poprawiliśmy się, chociaż mówimy o kilku miesiącach później. I (kiedy zostaliśmy znokautowani), my również mieliśmy wiele kontuzji. Możesz nauczyć się z tych sytuacji, co możesz zrobić lepiej w przyszłości. Wygrałem już Ligę Mistrzów, dziesięć tytułów w Bundeslidze, ale dla niektórych osiemnasto- i dziewiętnastolatków (w Barcelonie) ten sezon może być pierwszym zwycięstwem w LaLiga. Oczywiście, nadal musimy walczyć do ostatniego meczu, ale (wygrywanie) tytułów dodaje pewności siebie. Pamiętam, że kiedy miałem 18 czy 19 lat, nie zdobyłem mistrzostwa ligi i nie dostałem tego. Ale później było łatwiej i więcej pewności siebie (przyszło) i (mogłem) udowodnić to na boisku.

Ty i Xavi mówicie, że futbol się zmienił. Jak to?
Futbol cały czas się zmienia. Zawsze. Jeśli porównasz drużyny lub jak wygląda piłka nożna teraz, a nawet pięć lat temu, to jest inaczej. Dziesięć lat temu wszyscy chcieli grać w tiki taka, ale teraz futbol jest bardziej fizyczny. Każdy wie, jak przygotować grę taktycznie, defensywnie, jak się poruszać, jak zmieniać system w trakcie gry. Ważne jest, aby nie tylko się dostosować, ale być może być o krok do przodu. Każdy chciał naśladować Barcelonę z (byłym trenerem Pepem Guardiolą), ale nawet teraz, jeśli spojrzysz na Manchester City, już tak nie grają.

Również w Bayernie Guardiola grał inaczej.
Próbował więcej tiki taka, ale zdał sobie sprawę, że mamy różne typy graczy. Musiał się dostosować. To tak, jakbyś raz na nie wiem, ile lat, znalazł takich graczy jak (Andres) Iniesta, Xavi, Lionel Messi, Dani Alves…

Opisz więc dzisiejszą piłkę nożną, co się teraz sprawdza?
Teraz jest bardziej fizycznie, widać to nawet w LaLiga, to się zmieniło. To nie jest, tak jak wcześniej. To wciąż technika, ale też gra fizyczna. Drużyny są przygotowane fizycznie i taktycznie. To ważne, ponieważ futbol ma być szybszy, mieć większą prędkość. Gracze są szybsi na skrzydłach, z przodu. W tę stronę idzie futbol. Każdy chce widzieć bardzo szybkich graczy, bardzo technicznych. Ale myślę, że piłka nożna wciąż potrzebuje wyjątkowych graczy.

W tej chwili Barcelona wygrywa mecze, których nie wygrywała w przeszłości. Dużo 1-0. Ale filozofia niekoniecznie jest widoczna w tych grach. Co o tym myślisz?
Jesteśmy w trakcie i nie da się wszystkiego zmienić ani zbudować, trzeba się najpierw skupić, żeby zbudować bardzo mocną obronę. W defensywie gramy dobrze, ale w ofensywie być może mamy wiele do zmiany, aby grać lepiej w piłkę, stwarzać więcej okazji i strzelać jeszcze więcej goli. Najważniejsze, to wygrać mecz. Następnym krokiem będzie (stworzenie) więcej (szans) i zdobycie większej liczby bramek, ale nadal (pozostanie silnym) w defensywie. Chodzi też o mentalność. Musimy nadal koncentrować się na cechach defensywnych, ale musimy więcej ryzykować. Nie możemy się bać, bo w ataku i wiedząc, że plecy są bezpieczne, łatwiej zdecydować: „OK, mogę zaryzykować, mogę spróbować czegoś nowego”.

Następny w kolejce jest El Clasico. Dlaczego tak trudno jest grać przeciwko Realowi Madryt?
Bo mają wielu dobrych, niesamowitych piłkarzy. Mają doświadczenie, osiągnęli już wszystko. Widać też, jak bardzo są pewni siebie, kiedy grają, ale w końcu, to jedna gra. To jest mecz, który jest najważniejszym meczem, nie tylko być może w Hiszpanii, ale także na świecie, między klubami. Wiesz, ilu fanów czeka na tę grę na całym świecie? I nawet ja wcześniej, kiedy nie grałem w Barcelonie, wiedziałem, że zbliża się El Clasico, więc zamierzam obejrzeć ten mecz. Teraz jestem częścią El Clasico. Dla mnie to coś wyjątkowego, coś niesamowitego. Ale zawsze, gdy grasz na Camp Nou, zawsze, gdy wychodzę na boisko, nawet czasami, kiedy jestem zmęczony, ponieważ mieliśmy dużo meczów, dostaję dodatkowe moce. To uczucie, kiedy wołają moje imię, to jest jak: „Och, daj spokój, jestem gotowy, chcę już grać, chcę strzelać gole, chcę wygrać mecz”. Wow, gram tutaj. Ten stadion, nawet jeśli jest stary, ma historię, ma magię. Czujesz to.

Porozmawiajmy o trenerach, miałeś jednych z najlepszych. Na przykład, co jest najlepsze w Jürgenie Kloppie?
Lewandowski: Jego osobowość. Jest facetem, który może być jak ojciec, facetem, który może ci pomóc przez cały czas, ale także facetem, który może próbować cię popchnąć. To jest facet, do którego możesz pójść, porozmawiać z nim. Wszyscy jesteśmy ludźmi, wszyscy mamy problemy. To nie tylko trener, to facet, od którego… można się uczyć, także życia. Wiele się pod nim nauczyłem.

Jürgen Klopp i Robert Lewandowski w barwach Borussii Dortmund
Jürgen Klopp i Robert Lewandowski w barwach Borussii Dortmund AP/EASTNEWS

Czy możesz podać przykład?
Myślę, że jedna sytuacja zmieniła moją karierę. To był pierwszy sezon, a może początek drugiego sezonu w Dortmundzie. Nie byłem w dobrej formie, nie strzeliłem zbyt wielu goli. Nie wiedziałem, czego Jürgen ode mnie chce. Po meczu, który przegraliśmy, poszedłem bezpośrednio do niego. W hotelu była może północ. Powiedziałem: „Chcę z tobą porozmawiać, bo nie rozumiem i nie wiem, czego ode mnie chcesz, czego ode mnie oczekujesz”. I ta rozmowa była się odbyła, myślałem, że może będziemy mówić pięć minut, dziesięć minut, ale rozmawialiśmy około półtorej godziny. Najważniejsze było to, że rozmawiałem z nim, może jak z ojcem. A tęskniłem za ojcem, ponieważ straciłem go, gdy miałem szesnaście lat. Może od tego czasu nie mogłem znaleźć nikogo, kto potrafiłby ze mną tak rozmawiać. Trzy dni później, pamiętałem, że nie mogę nic zmienić w treningu, bo nie mam czasu, graliśmy w Bundeslidze i ustrzeliłem hat-tricka, miałem jedną asystę i wygraliśmy 4:0. To chyba był Augsburg. W tym momencie zrozumiałem, że mentalność i to, co masz w głowie, jest tak ważne, ponieważ niczego nie zmieniłem. Ale poczułem trochę wolności, tak jakbym miał czysty umysł. Po tym wszystko się zmieniło.

Pamiętasz, co ci powiedział tamtej nocy?
Nie wszystko pamiętam, ale pamiętam, że powiedział mi, że jeśli dam z siebie 70 procent jakości z treningu, to będzie zadowolony. Z tego zrozumiałem, że to, co robię, mu wystarcza. Musiałem zrobić kolejny krok, aby wprowadzić tę jakość do gry. Ta mała zmiana zmieniła moje życie i być może zmieniła drogę (na której byłem) w moim życiu.

Guardiola. Co jest w nim szczególnego?
Pep jest trenerem, który zmienił moje podejście do futbolu. Czasami nie wiem, czy to dobrze, czy nie, bo czasem myślę, że może jak jestem głupi, to łatwiej mi się gra, bo (teraz) widzę za dużo. Za dużo myślę i czasem za dużo widzę podczas gry. Ale to też bardzo mi pomogło, jeśli widzę i mogę coś zmienić i (zakomunikować to) moim kolegom z drużyny: „Oni grają w ten sposób, więc może zmienimy także nasz ruch, nasz styl lub system”. Pracowałem z Pepem przez dwa lata i dużo z nim rozmawiałem. Pamiętam, jak pewnego dnia powiedział mi: „Mogę ci pomóc tylko w budowaniu akcji, jak budować z piłką, jak doprowadzić piłkę do pola karnego”. Ale z tym co zamierzasz zrobić z piłką, nie mogę ci pomóc, bo wiesz lepiej ode mnie. Ale wszystko, co do pola karnego, mogę Ci pomóc, bo wiem jak to zabudować, jak zmienić boki, jak przesunąć pozycję... wszystko. Ale w końcu jesteś lepszy ode mnie. Więc ty decydujesz.

Pep Guardiola i Robert Lewandowski w czasach współpracy w Bayernie Monachium
Pep Guardiola i Robert Lewandowski w czasach współpracy w Bayernie Monachium AFP/EASTNEWS

A Carlo Ancelotti?
To facet, który dał mi niesamowitą pewność siebie. Dał mi może to, czego mi brakowało i pewność siebie, której wcześniej nie miałem. To niesamowity człowiek. To facet, który się tobą opiekuje. Najważniejsze dla niego jest to, żeby być dobrym człowiekiem, a nie tylko ciągle gadać o taktyce. I jest kimś, komu można zaufać. Możesz mu zaufać, możesz za nim podążać. I ma wszystko, czego potrzebujesz w piłce nożnej.

Robert Lewandowski i trener Realu Madryt, Carlo Ancelotti
Robert Lewandowski i trener Realu Madryt, Carlo Ancelotti ABA/EASTNEWS

Mówisz o ludziach, którzy zachowują się wobec ciebie jak ludzie, a jednocześnie chcą, żebyś występował. Widzą, że kluczem jest kontakt z człowiekiem.
To prawda. Czasami ludzie zapominają, że jesteśmy ludźmi i myślą, że jesteśmy maszynami, robotami, że nie możemy mieć złych uczuć, złego nastroju. Ludzie mogą myśleć, że jesteśmy produktem, że idziemy na trening, na mecz i nie robimy nic więcej. To jest niepoprawne. OK, mamy talent, ciężko pracujemy, żeby być tu, gdzie jesteśmy, to jedno, ale też wracamy (do domu), mamy rodzinę, mamy dzieci, mamy problemy, mamy robić tego rodzaju rzeczy, które każdy robi na co dzień. Możemy mieć złe chwile. Czasami jest tak, jakby coś w tobie było, ale nie wiesz, co to dokładnie jest.

Czy miałeś takie mroczne chwile w swoim życiu?
Na pewno miałem kilka chwil w życiu. To nie jest tak, że moja droga (była) łatwiejsza. Momentami było to również bolesne. Ale nawet kiedy miałem te (ciemne) chwile, to myślałem: „Daj spokój, co się dzieje?”. Staram się, staram się, ale coś nie wychodzi. Trzeba być cierpliwym, trzeba myśleć: „OK, jeśli ciężko pracujesz, jeśli koncentrujesz się na piłce nożnej, pomyśl, co możesz zrobić lepiej, szybciej, zawalcz o lepszy występ…”. Muszę spróbować. Może rozwiązanie (nadejdzie). Może będę miał szczęście. Może dostanę piłkę od kogoś, kto popełni błąd i muszę być gotowy.

W Barcelonie jest wielu młodych, utalentowanych graczy. Jaka byłaby Twoja rada dla nich?
Zależy o jakich zawodnikach mówimy. Co do Gaviego? Na początek ucz się angielskiego (śmiech). Jeśli chcesz być międzynarodowym facetem, musisz nauczyć się angielskiego. Teraz uczę się hiszpańskiego i zobacz, ile mam lat. Więc to nie jest dla ciebie problem. Powinno ci być łatwiej uczyć się angielskiego. Ale teraz mogę z nim rozmawiać po hiszpańsku. Ale jeśli mówimy o piłce nożnej, mówię mu: „Gavi, nie jest ważne, co osiągnąłeś w ostatnim meczu”. Najważniejszy jest następny mecz i to, co możesz osiągnąć. Zawsze myślę o następnym meczu. Nie możesz myśleć, że ostatnia gra będzie taka sama jak następna. Może mecz kończy się około 23. Ja o 23:30 już myślę, jak mogę lepiej przygotować się do następnego meczu i być bardziej wypoczętym, mieć więcej energii, a nie dwa dni wcześniej czy dzień wcześniej. Bo czasami jest już za późno, aby cokolwiek zmienić.

Pedri?
To facet, który ma niesamowitą technikę z piłką. Ale mówię mu: „Pedri, celem są bramki: musisz strzelać więcej bramek”. Trzeba... nie tylko goli, ale i asyst. Nie można grać w piłkę tylko po to, żeby grać w piłkę. Ważne jest również posiadanie tych liczb. Wiem, że twój występ w meczu bardzo pomógł. Ale w końcu bramki i asysty też są ważne. I musisz atakować. Nie bój się, atakuj. Jeśli strzelimy jednego gola, dlaczego nie możemy strzelić drugiego gola? To samo mówię Gaviemu: „Gavi, strzeliliśmy jednego gola, OK? Nie myśl, że to wystarczy. Pomyśl, że możemy zdobyć jeszcze jednego. Jeśli strzelimy dwa gole, dlaczego nie możemy strzelić trzech?”. Strzeliłem pięć bramek w dziewięć minut (dla Bayernu przeciwko Wolfsburgowi w 2015 roku – przyp. red.). Dlaczego więc nie możemy strzelić pięciu bramek w 90 minut? Wszystko jest możliwe. Ale trzeba chcieć strzelić te gole.

Pedri, Robert Lewandowski i Gavi, czyli „profesor” i jego „uczniowie”
Pedri, Robert Lewandowski i Gavi, czyli „profesor” i jego „uczniowie” EPA/PAP

Innym zawodnikiem, nie tak młodym, ale wciąż młodym, jest Ousmane Dembele.
To gość, który od pierwszego treningu w Barcelonie bardzo mnie zaskoczył, pozytywnie zaskoczył tym, jaki (ma) talent i jak dobry jest, jak szybkie ma stopy. Dla mnie jest naprawdę facetem, który może być na szczycie na swojej pozycji. Jest już, ale czasami kontuzjowany… nabawił się kontuzji (w styczniu). Ale jeśli jest na boisku, zawsze może coś zrobić z piłką. Potrafi dryblować, tak łatwo, tak szybko, jak naturalny, czysty talent. I ten drybling, jeśli widzisz, jak on to robi, (zadajesz sobie pytanie) jak to możliwe, że jest tak szybki? I widać to od pierwszego treningu.

Jaką radę dałbyś mu?
Nie chcę rozmawiać o radach, ponieważ nie jestem facetem, który zawsze może powiedzieć, że to moja rada. Ale dla niego czasami, ponieważ ma moc w nogach, jest taki szybki, ale czasami dla niego, jeśli próbował znaleźć inny sposób na asysty, na przykład, ponieważ jest szybki ze swoją szybkością, wszyscy wiedzą, że jest w tym dobry, jest dobry i dlatego przeciwnicy już na niego czekają. A jeśli użyłby innego rodzaju podania lub zagrania, może stworzyć więcej opcji. To, co mówię również do Ousmane, to: „Ousmane, bądź blisko celu. Z linii bocznej nie zdobywasz bramki, nie zaliczysz asysty. OK, możesz dryblować obok trzech lub czterech graczy, ale jeśli jesteś bliżej bramki, masz może tylko jednego przeciwnika. I to jest dla ciebie okazja do strzelenia gola.

Piłka nożna polega na zdobywaniu bramek, więc sprowadzenie cię to dobry znak.
Oczywiście, cały czas chcę atakować. Ale w końcu musisz znaleźć równowagę między tym, co jest ważne dla twojego zespołu, a tym, co jest ważne dla ciebie. Wiem, że czas, który nadejdzie, być może wkrótce, poprawi naszą grę ofensywną. Możemy grać lepiej. I to jest być może kolejny krok w naszym procesie.

Jak wyobrażasz sobie rozwój gry Barcelony?
Czasami gramy bardzo dobrze, ale czasami wygrywamy, nawet jeśli nie gramy dobrze. To też jest ważne: wiedzieć, jak wygrać, a nie jak grać, żeby wygrać. Teraz wiemy, jak wygrywać, ale następnym krokiem będzie wiedzieć, jak wygrywać i jak grać dobrze, aby kibicom dać większy spektakl. Jeśli strzelimy jednego gola, musimy myśleć, że możemy strzelić może trzy gole więcej. Zróbmy to! Nie bójmy się. Musimy dać kibicom coś więcej. Ludzie przychodzą na stadion, aby zobaczyć emocje. Dlatego ważne jest, aby mieć ten pomysł, mentalność. Nieważne z kim gramy. Ważne, jak chcemy grać.

Gdzie i o której oglądać El Clasico FC Barcelona – Real Madryt?

Transmisję El Clasico FC Barcelona – Real Madryt przeprowadzi w niedzielę, 19 marca, od godziny 20.55 Canal+Sport i Eleven Sports 1. Studio przedmeczowe w Canal+Sport od 19.30, a w Eleven Sports 1 od 17.00.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska