Ostatni uczniowie opuścili go jakieś dwadzieścia lat temu - wspomina Wiktor Smyk, sołtys wioski. W jednej części mieszka rodzina.
W drugiej jest duża sala i mniejszy pokój, z których korzystali mieszkańcy. - Nie było tam najładniej, ale to jedyne miejsce na spotkania - dodaje Anna Smyk. - Z okien schodziła farba, ściany były mocno zabrudzone, a podłoga w niektórych miejscach rozsypywała się - wymienia.
Sołtys wystarał się w gminie o sfinansowanie farb i materiałów do remontu. Z funduszu antyalkoholowego dostał 500 złotych. Remont wykonują sami mieszkańcy. - Niektórzy pytali, ile im zapłacę za pracę. Nie mam z czego - dodaje Wiktor Smyk.
Wnętrza szkoły zmieniły się: pomalowano ściany i okna. Państwo Kulikowie, mieszkańcy Mnichusa i właściciele prywatnej firmy, obiecali materiał na wymianę podłogi.
We wrześniu w odnowionych pomieszczeniach odbędzie się festyn. Sołtys planuje jeszcze ogrodzenie budynku i wyznaczenie parkingu przed nim. Szkoła będzie dobrym miejscem na spotkania miejscowej młodzieży. W dużej sali stanie stół pingpongowy. Można tam będzie organizować dyskoteki.