Chodzi o gimnazjum nr 2 przy ulicy Reymonta w Opolu, którego budynki w przyszłym roku miałaby zająć szkoła podstawowa nr 1 z placu Daszyńskiego. Uczniowie i nauczyciele z "dwójki" mieliby się przenieść do gimnazjum nr 4 na końcu ulicy 1 Maja.
Powodów jest kilka. W obu gimnazjach jest niewiele ponad 200 uczniów, co podraża koszty utrzymania szkół. Ponadto, przenosiny SP 1 są konieczne, gdyż szkoła ma kiepskie warunki lokalowe. Koncepcja ratusza nie podoba się radzie rodziców z gimnazjum nr 2.
W środę spotkali się oni z przedstawicielami urzędu. W komunikacie rozesłanym do mediów po spotkaniu czytamy, że "racjonalizacja nie musi się odbyć koniecznie w sposób zaproponowany przez urząd".
- Rodzice nie kwestionowali potrzeby wprowadzenia zmian w sieci szkół, ale mieli na to inne pomysły - przyznaje Krzysztof Początek, wiceprezydent ds. oświaty. - Myślę, że podczas spotkania rozwialiśmy sporo wątpliwości. Nasze rozwiązanie jest przemyślane i optymalne. Teraz jesteśmy w fazie dyskusji nad nim - przekonuje Początek.
Nieoficjalnie słyszymy jednak, że rodzice z "dwójki" woleliby np., aby to ich gimnazjum przenieść do budynku gimnazjum nr 4 (te, siłą rzeczy, zostałoby zlikwidowane).
Padła także propozycja, aby zamiast likwidacji "dwójki" wprowadzić tzw. wygaszenie (nie przeprowadza się już naboru). Takie rozwiązanie byłoby lepsze dla dzieci, ale bardziej kosztowne dla budżetu miasta.
- Pieniądze to nie wszystko, urzędnicy zapominają, że przenosiny dla dzieciaków to dodatkowy stres przez egzaminem gimnazjalnym, który określi ich przyszłość na lata - podkreśla Małgorzata Sekula, radna SLD. - Nasz klub na pewno nie zgodzi się na pomysł ratusza, a inni radni też mają wątpliwości.
Tymczasem to rada miasta będzie podejmować ostateczną decyzję. Głosowanie jeszcze w tym roku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
