Rodzice z Grodkowa są przeciwni likwidacji klasy

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Z obecnych sześciu pierwszych klas we wrześniu ma pozostać tylko pięć oddziałów.
Z obecnych sześciu pierwszych klas we wrześniu ma pozostać tylko pięć oddziałów. Jarosław Staśkiewicz
Władze miasta chcą zmniejszyć liczbę oddziałów w jedynej miejskiej podstawówce, a likwidacji ma ulec obecna klasa I b. Po interwencji rodziców sprawą zajęli się radni.

Temat był omawiany podczas sesji rady miejskiej w Grodkowie, a potem także na spotkaniu komisji oświaty z rodzicami pierwszaków. 18 dzieci ze szkoły podstawowej nr 3 we wrześniu ma zostać rozdzielonych pomiędzy innymi oddziałami.

- To byłaby kolejna zmiana nauczyciela i kolejny stres dla dzieci - podkreśla Paweł Jurasz, jeden z protestujących rodziców. - Kiedy przechodziły do zerówki musiały poznać nową panią, rok później przeszły do I klasy i znowu miały nową panią, z której jesteśmy zresztą bardzo zadowoleni. Ale mieliśmy nadzieję, że teraz przez trzy lata będzie spokój, a tu szykuje się kolejne przemieszanie dzieci - mówi rodzic.

Żeby do tego nie dopuścić rodzice zaapelowali o pomoc do radnych. - Powinniśmy jeszcze raz rozważyć tę sprawę i poszukać alternatywnego rozwiązania - proponował na sesji radny Paweł Birecki.

W odpowiedzi wiceburmistrz Waldemar Wójcicki przypomniał, skąd wziął się pomysł przeniesienia dzieci:

- Rok temu rodzice zaczęli odraczać swoje 6-letnie dzieci od obowiązku szkolnego, zgodnie z tym, co umożliwiło ministerstwo. W ten sposób odroczono aż 24 dzieci i musieliśmy utworzyć dla nich dodatkowy oddział przedszkolny, a mimo tego nie zmniejszaliśmy już liczby klas.

Jak dodawał wiceburmistrz, w tym roku ma powstać aż osiem nowych klas pierwszych, a problem z odroczeniami może się powtórzyć, stąd pomysł, by teraz liczbę klas drugich jednak zmniejszyć.

- Rozumiemy, że to są koszty, ale możemy wskazać wiele miejsc w gminie, na których można zaoszczędzić - podkreślał Paweł Jurasz po środowym spotkaniu z radnymi z komisji oświaty i wiceburmistrzem.

Sprawa dotyczy nie tylko uczniów z jednego oddziału, ale też z pozostałych obecnych klas pierwszych, które we wrześniu stałyby się bardziej liczne.

- Myślę, że radnych przekonaliśmy, ale decyzja należy do burmistrza. Liczymy, że nasze argumenty w końcu wezmą górę - dodawał rodzic.

Wkrótce ma dojść do kolejnego spotkania z udziałem rodziców, radnych, dyrekcji szkoły i burmistrza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska