- Chyba nie będę się odwoływać. Minęło tyle lat, dzieci mi już prawie dorosły, a były jeszcze małe, kiedy mąż zginął. Dobrze, że wreszcie ten wyrok zapadł - komentowała dziś w sądzie Katarzyna Z., wdowa po ofierze wypadku samochodowego z 2005 roku.
Po 12 latach Sąd Rejonowy w Nysie wydał wyrok pierwszej instancji, a więc jeszcze nieprawomocny. Michał K. z Niemodlina za spowodowanie wypadku śmiertelnego pod wpływem alkoholu (1,6 promila) został skazany na rok bezwzględnego więzienia i dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
Prosta sprawa ciągnęła się tak długo, bowiem oskarżony przez lata przedstawiał w sądzie zaświadczenia sądowo-psychiatryczne, że jest w tak złym stanie, iż nie może stanąć przed obliczem Temidy.
Wdowa po ofierze wypadku twierdzi, że nie przeszkadzało mu to... jeździć po Niemodlinie na skuterze. Dopiero ostatnio lekarze zmienili zdanie. Sam proces zakończył się w ciągu 2 tygodni.
27 sierpnia 2005 roku Michał K. jechał małym fiatem razem z dwoma kolegami z pracy drogą z Malerzowic do Grabina. W pewnej chwili jego samochód zjechał na drugi pas i zderzył się czołowo z towarowym fordem transitem. Jeden z pasażerów zginął na miejscu, drugi odniósł bardzo poważne obrażenia ciała, skutkujące długotrwałym leczeniem. Na dodatek Michał K. nie miał prawa jazdy, a jego fiat nie był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej.
Sąd uznał, że wina Michała K. nie budzi żadnych wątpliwości, ale musiał zastosować wobec niego przepisy karne obowiązujące w chwili zdarzenia w 2005 roku, które łagodniej traktowały sprawców wypadków po pijanemu. Poszkodowani w sądzie cywilnym uzyskali jednak wcześniej odszkodowania za swoje straty.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (20 kwietnia 2017 r.).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
