Maciejów, który był gospodarzem dożynek, to jedno z najmniejszych kluczborskich sołectw. Składa się ono z nieco ponad 30 domów, a w miejscowości mieszka zaledwie 130 osób.
- Jest takie powiedzenie: „Tyle sołtys może, ile wieś mu pomoże”. W naszym wypadku okazało się przy tych dożynkach, że to ja pomagałem wsi – mówił sołtys Rafał Lasek. - Bardzo się cieszę i jestem dumny z mieszkańców. Dziękuję im za ten trud i wysiłek.
Tradycyjne święto plonów rozpoczęło się od nabożeństwa dziękczynnego w miejscowym kościele ewangelicko-augsburskim, które odprawił ksiądz Mateusz Łaciak.
- Ten chleb, który został przyniesiony do kościoła i który za chwilę zostanie położony na ołtarzu Bożym, symbolizuje nasze poświęcenie, nasz trud, nasze oddanie, nasz uśmiech i nasze łzy, naszą troskę o naszych najbliższych ukochanych, o rodzinę, o tę ziemię, o nasze miejsca, gdzie mieszkamy, spokojnie śpimy, ale także ciężko pracujemy – mówił duchowny. - Niech Bóg pobłogosławi ten chleb i niech nigdy go na naszym stole i w naszych domach nie zabraknie.
Po nabożeństwie dożynkowy korowód przeszedł na teren Pasieki Zarodowej, gdzie niegdyś swoje gospodarstwo prowadził najsłynniejszy z pszczelarzy, ks. dr Jan Dzierżon.
Dożynki w Maciejowie - zobacz zdjęcia
Tam starostowie dożynkowi – Beata Mimmo i Herbert Kulessa - przekazali chleb na ręce burmistrza Kluczborka Jarosława Kielara.
- Rolnictwo to ciężki kawałek chleba. Zmiany klimatu i zmiany wegetacji, jakie przez ten rok się przez nasz kraj przesuwały, spowodowały, że najpierw mieliśmy wymrożenia, później podtopienia, a teraz susze - tłumaczył burmistrz. – Dlatego tym bardziej dziękujemy rolnikom, że chcą się trudzić.
Każdy z obecnych miał okazję popróbować chleba upieczonego z tegorocznej mąki. Częstowali nim współgospodarze dożynek, czyli burmistrz Jarosław Kielar i starosta Mirosław Birecki.
- Dożynki to jest święto rolników, którzy mogą podziękować za plony. Myślę, że dziś przede wszystkim można życzyć wam deszczu, wody, bo pogoda płata figle – mówił włodarz powiatu. - Życzę wam obfitych plonów i dziękuję za waszą pracę. Bez polskiego rolnictwa zginiemy. A żywność od polskiego rolnika jest najlepsza.
Kluczborskie dożynki gminno-powiatowe miały szczególną rangę, gdyż zaproszenie na nie przyjęli przedstawiciele różnych szczebli władzy. Do Maciejowa przybyli m.in. były marszałek, a obecnie europoseł Andrzej Buła, senator Beniamin Godyla, wicewojewoda Piotr Pośpiech, radna sejmiku wojewódzkiego Katarzyna Juranek-Mazurczak i Tomasz Krystosek, zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich w Urzędzie Marszałkowskim.
- Jest za co dziękować, bo choć rok nie należał do lekkich, plony są. Kiedy chcieliśmy deszczu, nie było go. Później jeden nocny mróz zniszczył sporo – podsumowywał Beniamin Godyla. – Jak wiadomo, rolnik jest uzależniony od pogody i od rynku. Nie ma wpływu na to, czy plony będą satysfakcjonujące, a także nie ma wpływu na ich cenę.
- Odkąd mam przyjemność odpowiadać za sprawy rolnicze w Opolskim Urzędzie Wojewódzkim, każdego dnia spotykając się z wami, rolnikami, w różnych sprawach, mam okazję przekonywać się namacalnie z jakimi problemami musicie się mierzyć – mówił wicewojewoda Piotr Pośpiech. - Ktoś powie: spadek opłacalności produkcji rolnej. Ładnie to brzmi, ale nic nie mówi. Dla waszych rodzin to jest konkretny skutek, którego nie da się odrobić w przyszłym miesiącu, bo cykl produkcji roślinnej trwa rok. Dlatego tym bardziej jestem wam wdzięczny za wasz trud.
W trakcie dożynek odbył się konkurs koron żniwnych, w którym udział wzięło 13 sołectw. Pierwsze miejsce zdobyła korona z Wierzbicy Dolnej.
Dożynkom towarzyszył jarmark regionalnych specjałów.
Polacy opracowali lek na śmiertelną chorobę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?