Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerowe kłopoty na ul.Partyzanckiej w Opolu

Sławek Szota
Sławek Szota
Gdy ulicą Partyzancką jedzie TIR to wypełnia  cały pas ruchu. Rowerzyści widząc takie monstra uciekają na chodnik.
Gdy ulicą Partyzancką jedzie TIR to wypełnia cały pas ruchu. Rowerzyści widząc takie monstra uciekają na chodnik.
Dokumenty proszę - powiedział policjant. O widzę syn ma już 11 lat! W takim razie będzie mandat za jazdę rowerem po chodniku! Gdyby miał 10 to co innego. No i zapraszam na jezdnię. Panie Władzo! Pod te TIR-y?! No, takie jest prawo...

Obudziłem się zlany zimnym potem. Pomyślałem - na szczęście to był tylko sen... Ale może jednak rzeczywistość ulicy Partyzanckiej (będącej fragmentem drogi krajowej nr 45) jest równie koszmarna?
Rzecz opiszę biorąc dane "z głowy, czyli z niczego". Być może nie ustrzegę się tu od błędów. Liczę, że Szanowni Czytelnicy mnie poprawią, sprostują, coś podpowiedzą.
Działo się to lata temu, trudno już sobie przypomnieć jak dawno i za czyjej kadencji.Przeprowadzano remont ulicy Partyzanckiej oraz przyległego do niej chodnika, który nawet ładnie na środku podzielono wyraźną czerwoną linią.
Mieszkańcy Połwsi ucieszyli się niezmiernie i rzekli:"No ja, terozki bandzie jak w Reichu! Jedno strona piechty, a drugo strona na kole"Gdyż taki podział często widywali odwiedzając krewnych w Niemczech mieszkających.No i miało być tak pięknie...
Ktoś jednak w Ratuszu zorientował się, że chodnik ten nie spełnia odpowiednich norm, aby mógł być "drogą rowerową"
Trafiają się tu drzewa i latarnie na środku dróżki, oraz stalowe odciągi czyli liny którymi niektóre słupy są stabilizowane.
No i powstał problem - jak teraz mieszkańcom wytłumaczyć, że nie będzie "tak jak w Reichu"? Reakcja dawnych władz opolskich była zadziwiająca - wysłano policję, aby lepiła mandaty rowerzystom jeżdżącym po tym ścieżko-chodniku.
Taki prosty tani sposób na załatwienie problemu - trochę kasy z mandatów wpadło do budżetu, a ludzie zapamiętali, że jadąc po chodniku trzeba się dobrze rozglądać, czy policja nie jedzie. No i gdyby przypadkiem, jadąc rowerem o słup czy drzewo przyhaczyć, to nie ma po co iść ze skargą do Ratusza. Bo nie pomogą, a jeszcze ukarać mogą!
No i mamy na Partyzanckiej będącej fragmentem drogi krajowej nr 45 sytuację taką - po ruchliwej, pełnej TIR-ów ulicy cykliści prawie nie jeżdżą. Trafiają się tu tylko tacy rowerzyści, którzy mają nadmiar odwagi i deficyt rozsądku.
Oficjalnie na chodniku rowerzystów również nie ma, bo przecież tam im jeździć nie wolno.I taka sytuacja trwa od lat- rowerzyści udają że ich tam nie ma, policja udaje że ich nie widzi, a Urząd się cieszy, że w dokumentach jest porządek.
Sytuację na Partyzanckiej znacząco by poprawiło ustawienie zalecanej przez organizacje rowerowekombinacji znaków C16+T22 , czyli droga tylko dla pieszych z tabliczką nie dotyczy rowerów.Pozwoliłoby to oficjalnie dostrzec ruch rowerowy, który na tym ciągu się odbywa. Można wtedy wykonać niewielkie, mało kosztowne prace ulepszające- np obmalowanie białymi ostrzegawczymi liniami miejsc stwarzających niebezpieczne niespodzianki. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rowerowe kłopoty na ul.Partyzanckiej w Opolu - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto