Budynek stoi między ulicami Sienkiewicza i Krakowską. Kilkanaście lat temu część młyna została rozebrana, a pozostałe skrzydła ruiny są niechlubną wizytówką Grodkowa.
Chcemy potwierdzić wartości zabytkowe obiektu i możliwość wpisania budynku do rejestru zabytków - mówiła dziś Elżbieta Molak z biura opolskiego konserwatora, która przyjechała sprawdzić stan obiektu.
- Robimy to po to, żeby go uratować i ochronić przed rozbiórką - dodawała Elżbieta Molak.
Nadzieję na zmianę decyzji ma Arkadiusz Komorowski, pełnomocnik właściciela budynku.
- Dążymy do rozbiórki, żeby mieszkańcom Grodkowa poprawić wygląd okolicy. Dziś budynek jest w katastrofalnym stanie i absolutnie nie nadaje się do odbudowy - przekonywał Komorowski.
I dodawał: - My na pewno nie będziemy w niego inwestować.
Praktycznie żadnego wpływu na wygląd budynku nie ma za to samorząd. Mają za to złodzieje, którzy dziś rano zaczęli nawet niszczyć wielkie banery zasłaniające zrujnowany obiekt.
- Kiedyś byłem zwolennikiem jego odbudowy. Ale teraz, po rozbiórce części produkcyjnej, uważam, że powinno się go zburzyć do końca - mówi burmistrz Marek Antoniewicz.
- Najważniejsze jednak, żeby cokolwiek z nim zrobić. Wszyscy widzą, jak ten obiekt wygląda i co się z nim dzieje - dodawał Antoniewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?