Piotr Furman i Krzysztof Więckiewicz to byli ratownicy wodni, którzy przez lata ratowali ludzkie życie. Swoim wyczynem również chcą pomóc potrzebującym.
Podczas trwającego miesiąc rejsu będą zbierane pieniądze dla dwóch fundacji: „Akogo?” Ewy Błaszczyk, zajmującej się wybudzaniem ludzi ze śpiączki oraz Macmillan Cancer Support działającej na rzecz osób z nowotworami.
- Przez miesiąc nie będziemy schodzić z łodzi - zapowiedzieli śmiałkowie. - Wszystko co jest nam potrzebne do dopłynięcia do Londynu zabieramy ze sobą na pokład.
To m.in. zapasy wody i liofilizowanego jedzenia. - Zalewamy proszek wodą i za chwilę mamy kurczaka - żartował pan Krzysztof.
Przy okazji startu rejsu na kozielskiej przystaniu Szkwał zorganizowano festyn na którym pojawiło się kilkuset mieszkańców Kędzierzyna-Koźla. Były występy artystyczne i pokazy ratownictwa.
Trasa rejsu liczy prawie 2,5 tysiąca kilometrów. Wyprawa trwać będzie blisko miesiąc. Do Holandii śmiałkowie popłyną rzekami, potem przez Kanał La Manche dostaną się do Wielkiej Brytanii.
- Kanał La Manche może być najtrudniejszym odcinkiem wyprawy - mówi Piotr Furman.
Zobacz też: Mażoretki w Kędzierzynie-Koźlu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?