Rozpoczął się proces pracowników przychodni urologicznej w Kędzierzynie-Koźlu

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Opolu.
Proces rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Opolu. Karolina Misztal
Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczął się dziś proces pracowników przychodni urologicznej w Kędzierzynie-Koźlu.

Wydział ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Opolu oskarżył Anatola M., byłego kierownika Niepublicznego Zakładu Opieki Medycznej Centrum Urologii - Zespół Chirurgii Jednego Dnia w Kędzierzynie-Koźlu, Janinę T., starszą sekretarkę medyczną oraz Iwonę O., pielęgniarkę - koordynatora o przywłaszczenie od 34 pacjentów ponad 240 tys. zł.

Według prowadzących sprawę od pacjenta brali po 7100 zł za wykonanie usługi medycznej laserowego usunięcia prostaty, ale nie przekazywali tych pieniędzy do spółki Helimed Diagnostic Imaging w Katowicach, której częścią jest centrum urologii, zaś wystawione pacjentom pokwitowania mieli usunąć z dokumentacji. Kwoty wpłacane przez pacjentów miały nie być ujmowane w raportach kasowych centrum urologii i nie być odprowadzane do kasy głównej spółki, ani na jej rachunek bankowy.

Oskarżeni nie przyznają się do winy, twierdzą m. in., że taki system pobierania opłat od pacjentów odbywał się na polecenie i za zgodą prokurenta spółki Helimed.

- To, że należności nie przechodziły przez kasę fiskalną oraz że nie były wstawiane druki KP, nie oznacza wcale, że je ukradłam - mówiła przed sądem jedna z oskarżonych Janina T.

Tłumaczyła, że według ustaleń szefostwa spółki pieniądze miały pójść na sfinansowanie wycieczki na Ukrainę dla pracowników Niepublicznego Zakładu Opieki Medycznej Centrum Urologii - Zespół Chirurgii Jednego Dnia w Kędzierzynie-Koźlu.

- W 2011 roku dostaliśmy polecenie, by należności z zabiegów tzw. zielonym laserem, od wybranych pacjentów, z pominięciem kasy fiskalnej, zbierać właśnie na ten wyjazd - mówiła w sądzie Janina T. - Deponowane były one w naszym sejfie i przekazywane szefostwu. Zbiórka była jawna, wszyscy pracownicy o tym wiedzieli, że pojadą za te pieniądze na wycieczkę.

Janina T. wyjaśniała, że kłopoty jej oraz współoskarżonej, związane są z planami przejęcia Zakładu Opieki Medycznej Centrum Urologii - Zespół Chirurgii Jednego Dnia przez jej ówczesnego kierownika Anatola M. (też był oskarżony w tej sprawie, jednak zmarł w maju. Jego sprawa zostanie umorzona).

- Były rozmowy z Helimedem na temat wykupienia przez pana M. udziałów, ale sprawa nie doszła do skutku, powstał konflikt pomiędzy prokurentem Helimedu a panem M., wręczono nam wypowiedzenia z pracy, a potem zaczęła się ta sprawa. Jesteśmy niewinne. Niestety wszystkie polecenia związane ze składaniem pieniędzy na wycieczkę wydawane były ustnie i nie ma dowodów na naszą niewinność - mówiła Janina T.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska