Rozpoczęła się rekonstrukcja Tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Tuż przed katastrofą samolot uderzył skrzydłem w drzewo, obrócił się o 180 stopni i roztrzaskał o ziemię.

Międzynarodowa Komisja Lotnicza badająca przyczyny sobotniej katastrofy prezydenckiego Tu-154M podała dziś, że podchodzący do lądowania samolot zahaczył o drzewo 1050 metrów od początku pasa startowego wojskowego lotniska Siewiernyj pod Smoleńskiem i 40-45 metrów na lewo od jego osi.

Po 200 metrach samolot lewym skrzydłem uderzył w kolejne drzewo, po czym pozbawiony płata ostro skręcił w lewo i obrócił się o 180 stopni. W ziemię uderzył więc od strony przedziału pasażerskiego, a nie luków bagażowych. Według ekspertów lotniczych, nie miało to żadnego znaczenia dla ofiar katastrofy.

- Uderzenie było tak mocne, a zniszczenia są tak wielkie, że nawet gdyby samolot uderzył w ziemię podwoziem, nikt by tej katastrofy nie przeżył - mówią eksperci.

Komisja lotnicza poinformowała dzisiaj, że podstawowe fragmenty maszyny leżały w odległości 350-500 metrów od początku pasa startowego i 150 metrów na lewo od jego osi.

Dzisiaj (16 kwietnia) zakończyło się też śledztwo na miejscu katastrofy. Szczątki Tupolewa przeniesiono na specjalny plac. Tam rozpoczęła się rekonstrukcja prezydenckiej maszyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska