Miłośnicy Gombrowicza i Mikołaja Grabowskiego nie zawiedli się. Reżyser sięgnął po tekst nigdy dotąd nie grany i który na scenę nie był przeznaczony. To rzecz o młodości późniejszego wielkiego Gombra, jego dojrzewaniu, szkolnych kompromitacjach, początkach pisarstwa, ale przede wszystkim rzecz o jego stosunku do polskości i do Polski.
Grabowski ma niezwykle wyczulone na Gombrowicza ucho i zgrabnie wychwytuje wszystko to, co brzmi niezwykle współcześnie - o naszym patriotyzmie, naszych kompleksach i udrękach, naszej wtórności i nieuzasadnionych pozach.
Radomscy aktorzy z wdziękiem poradzili sobie ze zbiorową kreacją, a publiczność gorąco im za to podziękowała.
W czwartek "Gwałtu, co się dzieje" Aleksandra Fredry w reżyserii Macieja Podstawnego z Teatru Bogusławskiego w Kaliszu.