Niedługo zupełnie odetną nas od świata - skarżą się mieszkańcy wioski. Od lat domagali się kanalizacji, przebudowy drogi, chodników i remontu przejazdu. Roboty nałożyły się jednak w czasie.
Zobacz: Powiat opolski. Rząd dał kasę na remonty po powodzi
- Szkoda, że ktoś nie pomyślał, by na ten czas utwardzić drogi gruntowe - mówi Hemut Polewka.
Kierowcy korzystają z wąskiej betonówki między Krępną a Rozwadzą, mimo że postawiono przy niej znak „tylko dla mieszkańców”. Straż Miejska i policja wypisuje mandaty, ale nie na wiele się to zdaje.
- Nie zawsze są, a ruch mamy teraz już od trzeciej rano - skarży się Irena Wojdyła z ulicy Korfantego. - Pędzą, kurzą, hałasują, rozjeżdżają pobocze, bo dwa auta się tu nie miną. Kto nam potem naprawi naszą ulicę?
Ludzie skarżą się również na to, że nikt nie pomyślał o dzieciach dojeżdżających autobusami do szkół. Teraz aby skorzystać z PKS-u, muszą najpierw dojechać rowerem do sąsiedniej miejscowości. Zimą nie jest to łatwe.
Zobacz: Zawadzkie. Gmina może stracić 5 milionów złotych!
Jest jeszcze kwestia mylących oznakowań: od dwóch miesięcy znaki wywieszone przez kolej kierują ruch na zamkniętą obecnie trasę wojewódzką. PKP miały remontować przejazd w grudniu, ale wstrzymały się z powodu mrozów.
- Zwróciliśmy się o natychmiastowe usunięcie znaków - mówi Arkadiusz Branicki, rzecznik WZD. - Kolej powinna poczekać teraz z robotami, aż my nie skończymy, bo nie wyobrażam sobie, aby oba zadania były prowadzone równocześnie.
W PKP nie podjęto jeszcze decyzji dotyczącej terminu prac. Znaki mają być usunięte.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?