Ruch Zdzieszowice bezbramkowo zremisował z Rakowem Częstochowa

Spotkanie stało na bardzo słabym poziomie, a gospodarze grali bez pomysłu i nie potrafili przedrzeć się przez szczelną defensywę gości. Stworzyli tylko jedną groźną akcję i gdyby nie świetna interwencja Marcina Fecia w ostatniej minucie, mogli przegrać.

Wszystko co najważniejsze działo się w 42 min. Za brutalny faul na Leszku Juszczaku czerwoną kartkę otrzymał Adrian Pluta, a Tomasz Kasprzyk uderzył z rzutu wolnego w poprzeczkę. Wydawało się, że Ruch zacznie śmielej atakować, tymczasem nadal wolno rozgrywał piłkę i nie dochodził do sytuacji strzeleckich.

W końcówce za bierną postawę mógł zostać skarcony, ale pojedynek sam na sam z Feciem przegrał Maciej Gajos. Gospodarze po meczu byli niezadowoleni, a przyjezdni odczuwali niedosyt.

- Remis nie jest absolutnie zasłużony, ponieważ byliśmy lepsi i powinniśmy wygrać - mówił były reprezentant Polski, obecnie trener Rakowa Jerzy Brzęczek. - W II połowie nie cofnęliśmy się zbyt głęboko, tylko próbowaliśmy atakować. Moim podopiecznym należą się brawa, gdyż zostawili serce na boisku i wzajemnie się uzupełniali.

- Mamy problem w ofensywie - komentował Mateusz Bukowiec. - Gramy przewidywalnie i nie umiemy zaskoczyć przeciwnika. Nie można mieć pretensji wyłącznie do napastników, bo to pomocnicy zagrywają im za mało piłek. Natężenie meczów jest duże i chyba nam to przeszkadza. Postaramy się przełamać z Jagiellonią i sprawić niespodziankę.

Ruch Zdzieszowice - Raków Częstochowa 0-0

Ruch: Feć - Kurc, Bachor, Drąg, Bobiński (68. Rewucki) - Bella, Ł. Damrat, Bukowiec, Kasprzyk - Juszczak (62. T. Damrat), Buchała (75. Kapłon).

Raków: Kos - Hyra, Pluta, Mastelerz, Ogłaza - P. Kowalczyk, Witczyk (46. Łysek), Pląskowski (73. Czerwiński) , Ł. Kowalczyk (66. Orzechowski) - Kmieć (85. Świerk), Gajos.

Sędziował Sebastian Tarnowski (Wrocław).
Widzów 550.

Żółte kartki: Buchała, Drąg, Feć - Hyra, Masztalerz
Czerwone kartki: Pluta (42.)